Tsioque - recenzja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Monttsserat
Moderator
Posty: 627
Rejestracja: 17 lutego 2013, 17:53
Podziękował(a): 19 razy
Otrzymał(a) podziękowania: 60 razy
Płeć:
Kontakt:

Tsioque - recenzja

Post autor: Monttsserat » 08 listopada 2018, 11:40

TSIOQUE - recenzja
Gdy królowa wyrusza w bój, zły czarnoksiężnik przejmuje kontrolę nad zamkiem. Powstrzymać go może jedynie odważna księżniczka Tsioque (Ciok). Chwilowo uwięziona – ale co to za problem dla dziewczynki o wyglądzie Atomówki? Bohaterstwo bije z niej na kilometr.
Obrazek
autor: Monttsserat
Po trzech latach, od zakończonej sukcesem kickstarterowej zbiórki, wreszcie doczekaliśmy się premiery przygodówki Tsioque od polskiego studia OhNoo znanego m.in. z Tormentum - Dark Sorrow. Tytuł to naprawdę gorąca sztuka, z której deweloperzy mogą być dumni, choć posiada swoje wady.
Obrazek
Obrazek
W grę wprowadza nas klimatyczna historia z księgi baśni, po której płynnie przechodzimy do samej rozgrywki.

Pierwsze co rzuca się w oczy to świetnie wykonana oprawa graficzna z płynną animacją 2D, która jest naprawdę kosztowną i czasochłonną imprezą, więc rodzimy deweloper tym większe zyskuje w moich oczach uznanie. Od tej strony Tsioque (Ciok) przypomina pamiętne wysokobudżetowe tytuły ze złotych czasów przygodówek. Wrażenia przywodzą na myśl seans filmu animowanego, tym bardziej, że do dyspozycji mamy także polski dubbing, który w obecnych czasach jest już raczej rzadko spotykany. Co prawda jedyne głosy jakie słyszymy należą do narratora i złego czarnoksiężnika ¬- główna bohaterka i postacie poboczne przez całą przygodę nie wypowiadają słowa - lecz już wiele produkcji przed tą udowodniło, że wcale nie musi być to wada. Mnie osobiście brakowało jednak opcji prowadzenia rozmów.

Mechanika gry jest uproszczona, ale nie prostacka. Fabułę popychamy do przodu przy pomocy przedmiotów z ekwipunku, mini gierek, rozwiązując sprytne, choć niezbyt trudne zagadki i odgadując, a następnie wykonując sekwencje zręcznościowe w określonym czasie. Te ostatnie bywają niekiedy irytujące, bo brak komentarzy czy podpisów na planszy czasem utrudnia zorientowanie się w sytuacji.
Obrazek
Największą wadą gry jest jej długość. Tsioque jest niestety strasznie krótka!

Początek rozwija się w bardzo dobrym tempie, powoli odkrywając przed nami kolejne tajemnice zamku. Następnie gra miarowo przyspiesza poszerzając tym samym możliwości eksploatacyjne świata.
Niestety akt drugi, który powinien stanowić rozwinięcie przygody i jednocześnie jej najdłuższą część, zostaje pominięty. Zamiast tego gra przerzuca nas do aktu trzeciego, gdzie sprawy toczą się szybko, możemy łatwo domyślić się o co chodzi w całej historii i czujemy że już za chwilę dojdzie do kulminacyjnego momentu. Jednak choć częściowo domyśliłam się zakończenia, to konkluzja kompletnie mnie zaskoczyła i rozbawiła do łez.
Obrazek
Tsioque utrzymana jest w klimacie mroczno-komediowym i spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Polecam wspólnie zanurzyć się w tę przygodę. Mimo iż gra nie rozwinęła potencjału fabularnego i jest bardzo krótka daję jej 8/10 punktów.

Nie obraziłabym się, gdyby OhNoo przygotowało więcej gier tej jakości. Obowiązkowo dłuższych i bardziej rozbudowanych. Mam nadzieję, że dostaną taką szansę i podejmą rękawicę.

8/10

Plusy:
- bajeczna grafika i płynna animacja 2D w dobrym starym stylu
- przyjemna opowieść
- duży potencjał na przygodówkową perełkę

Minusy:
- ZBYT KRÓTKA!
- historia nie rozwinęła potencjału
- mechanika nieco zbyt prosta
Lepiej wspierać rodzimych artystów, niż być ignorantem

http://www.annaalternatywnie.blogspot.com
http://www.annateodorczyk.com

ODPOWIEDZ

Wróć do „Tsioque”