Tak jak w przypadku To The Moon mamy tu do czynienia bardziej z grą narracyjną niż przygodówką. Zagadki polegają na odnajdywaniu w każdym ze wspomnień kilku kluczowych punktów, a potem prostym ustawianiu kulek. Historia? Ciekawa, z kilkoma tajemnicami, wyciskająca łzy, choć niektóre sekwencje pod koniec wydały mi się niepotrzebne i zupełnie wytrąciły mnie z "wczuwki". Na szczęście sam finał bardzo dobry. Muzyka też perfekcyjnie dopasowana do wydarzeń, podkręcająca emocjonalny wydźwięk scen. Grafika? RPG Maker nie pozwala na zbyt wiele szaleństw w tym aspekcie, no i szaleństw nie uświadczyłem. Jest schludnie, czytelnie i nic ponad to.
Zakupu nie żałuję, te sześć godzin spędziłem niczym z niezłym opowiadaniem

7/10