Kontynuacja Darkness Within nie zawiodła mnie, choć przez większą część rozgrywki miałam wrażenie, że gram w zupełnie inną grę, znacznie odbiegającą klimatem od pierwszej części. Wrażenie to zmieniło się dopiero od momentu wizyty w rezydencji, gdzie poczułam się bardziej w klimatach "jedynki". Była to też jedyna lokacja, gdzie czułam się naprawdę nieprzyjemnie, bo pozostałe miejsca jakoś nie powodowały u mnie gęsiej skórki. Chyba już się za bardzo przyzwyczaiłam, że z niepokojących stuków i puków w DW nic strasznego nigdy nie wynika. Szkoda też, że w "momentach z dreszczykiem" utrata kontroli nad bohaterem i najazd kamery z góry informują nas, że zobaczymy coś "strasznego", co psuje cały efekt.
Zabrakło mi też trochę wyjaśnienia niektórych spraw z pierwszej części, no ale widocznie twórcy postanowili pozostawić trochę miejsca dla domysłów. Mimo drobnych "ale" bardzo przyjemnie spędziłam jednak czas i całość oceniam bardzo wysoko, 9/10.