Moontrain to gra studia Dragonseye, która ukazała się w tym roku. Nie jest to typowa HOPA, ponieważ nie ma w niej wyszukiwania obiektów, jednak całą resztą najbardziej przypomina tego typu pozycje.
Trafiamy do tajemniczego, nieco surrealistycznego świata zamieszkanego przez humanoidalne zwierzęta, ale również przez ludzi (człowiekiem jest np. projektant tytułowego pociągu). Wcielamy się w detektywa (jedyna postać, której nie widzimy, bo gra oferuje widok pierwszoosobowy), który od będącego myszą dyrektora cyrku przyjmuje zlecenie odnalezienia jego zaginionego kuzyna - iluzjonisty. W śledztwie wspiera nas wspólniczka - dr. Molly, będąca (chyba) kretem płci żeńskiej. W grze spotykamy jeszcze wiele innych mniej lub bardziej dziwacznych stworzeń.
Fabuła jest tu oczywiście pretekstem do rozwiązywania mnóstwa bardzo fajnych i zróżnicowanych zagadek oraz zaliczania minigierek, w tym również zręcznościowych.
Gra stanowiła dla mnie przyjemną odskocznię od hop Artifaxu, ze względu na kompletnie inny świat, nie tak słitaśną grafikę oraz brak obecnych tam niemal zawsze sił nadprzyrodzonych typu duchy, upiory, wampiry, wróżki, bogowie greccy czy z innych mitologii, czarownice oraz insze demony. Grafika jest urocza, ale nie przesłodzona. Wprawdzie brak wersji PL, ale dialogów nie ma za dużo, więc w przypadku średniej znajomości angielskiego nie ma się też poczucia, że zamiast się bawić, człowiek siedzi nad słownikiem, chcąc zrozumieć, co do niego gadają. Bardzo miła rozrywka.