Chłopaki nie płaczą - recenzja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Adam_OK
Moderator
Posty: 3418
Rejestracja: 24 lutego 2013, 10:28
Lokalizacja: Ząbki koło Warszawy
Podziękował(a): 90 razy
Otrzymał(a) podziękowania: 67 razy
Płeć:

Chłopaki nie płaczą - recenzja

Post autor: Adam_OK » 03 maja 2013, 16:54

Obrazek
Jeśli ktoś szuka ciekawej i przyjemnej pracy, powinien zostać recenzentem gier. Czemu? Bo jeśli gra, którą recenzuje, jest dobra, to grając w nią, łączy przyjemne z pożytecznym, a jeśli doprowadza go do szału, to może śmiało ją obsmarować w recenzji. Tak czy inaczej – recenzent ma frajdę. A jak było ze mną i grą CNP, dowiecie się z tego tekstu.

Gra wyszła w serii „Nowa dobra gra”, więc zachęcony faktem, że jej poprzedniczka w tym cyklu (SH: Tajemnica Srebrnego Kolczyka) była całkiem udana, postanowiłem zainwestować kolejne 20 zeta i kupiłem CNP. Po przyjściu do domu włożyłem ją do czytnika i zaczęła się instalacja, Czemu o tym piszę? Ano temu, że ten proces nie przebiegał standardowo. Owszem, trzeba było wybrać wszystko to, co zawsze się wybiera przy instalowaniu gier i programów, ale co jakiś czas można było zobaczyć śmieszne wstawki, co sprawiało, że ten proces nie był tak monotonny jak zwykle. Pomyślałem wtedy, że jeśli dalej będzie podobnie, to przy grze dostanę spazmatycznych napadów śmiechu.
Obrazek
W ten oto sposób przeszliśmy do opisu humoru, który miał być jednym z głównych atutów gry. Nie będę owijał w bawełnę i powiem prosto z mostu, że nim nie jest (a szkoda). Owszem, zdarzają się momenty śmieszne, ale jest ich zdecydowanie za mało. Mogę powiedzieć tylko, że śmiałem się jedynie pod koniec aktów oznaczonych numerami 1 i 3, a reszta gry odstaje i to bardzo. Po prostu ogólnie jest drętwo, a te śmieszne fragmenty to tylko kilka rodzynków w cieście, które miało ambicję być keksem.
Obrazek
Humor humorem, ale nie powiedziałem jeszcze o kilku ważnych rzeczach. Zacznijmy od fabuły. Głównymi bohaterami są Fred i o Grucha, czyli Kozacy z Wybrzeża, bohaterowie filmu o takim samym tytule jak opisywana gra. Dlaczego oni? Bo gra jest sequelem filmu i opisuje dalsze losy tej pary. Ktoś powie, że Fred w filmie ginie z rąk Gruchy i... ma rację, bo na początku widzimy scenę, w której Fred zmartwychwstaje. Dowiaduje się on, że Bóg dał mu drugą szansę i jeśli nie chce iść do piekła, to razem z Gruchą muszą wykonać pewne zadanie zlecone przez tajemniczego Faceta z Brodą. Potem powinno robić się coraz ciekawiej, powinny mieć miejsce nagle zwroty akcji, ale... ich nie ma. Generalnie fabuła jest kiepska, a przez to gra jest nudna. Najlepiej świadczy o tym fakt, że od momentu zainstalowania przeze mnie gry do jej ukończenia minął jakiś miesiąc, a gdyby nie ten tekst, to pewnie nie skończyłbym jej wcale. Dobrze, że jest krótka, bo gdyby nie to, to bym popełnił rytualne seppuku.

Obrazek
Wiadomo już, że gra jest krótka, ale nie wiadomo czy jest trudna. Otóż... nie jest (ba, jest prosta, by nie powiedzieć banalna), a dlatego, iż mimo tego, że ma to być przygodówka, to nie uświadczycie w niej... zagadek. I bynajmniej nie chodzi mi o zadania typu: znajdź przedmiot X i użyj go w miejscu Y, bo takie „zagadki” w grze się pojawiają. Chodzi mi o to, że nie ma niczego, co zmuszałoby do większego wysiłku umysłowego, żadnych kwadratów magicznych, szyfrów, labiryntów itp. Nic, ABSOLUTNIE NIC [sic!!] Za to gra dostaje ode mnie wielkiego minusa.
Przejdźmy teraz do spraw, które prawdziwego fana gatunku interesują nieco mniej, a mianowicie do oprawy audio-wizualnej. Jeśli chodzi o dźwięki, to nie ma się czego przyczepić, aktorzy brzmią naturalnie (w końcu to zawodowcy), muzyczka w menu jest całkiem przyjemna, choć po pewnym czasie może zacząć nużyć. Jeśli dodamy, że każdej lokacji towarzyszy inna muzyczka, to mamy pełny obraz (a raczej fonotekę) sytuacji. Gorzej niestety jest z widokami, i nie mam na myśli tylko tego, że wszystko (postacie i tła) są dwuwymiarowe (bo ładne 2D jest lepsze od brzydkiego 3D). Chodzi o to, że lokacje są statyczne, w niskiej rozdzielczości, a animacje postaci są nienaturalne i często pozy, jakie one przybierają, przypominają „wygibasy” cyrkowego człowieka gumy. W sumie za te dwa elementy gra wychodzi na zero.

Na koniec tradycyjnie omówię polonizację. Otóż jest ona naprawdę dobra (zaangażowano w nią C. Pazurę i M. Zbrojewicza, czyli odtwórców ról Freda i Gruchy w filmie), a jako ciekawostkę powiem, że tradycyjne napisy mogą być wyświetlane zarówno u dołu ekranu jak i w formie komiksowych dymków. Podczas gry literówek w tekstach nie wypatrzyłem, a o tym, jak brzmią aktorzy, już pisałem. Denerwuje trochę tylko fakt, że można przewinąć wyłącznie cały dialog, a nie poszczególne kwestie, ale to drobiazg. Na koniec dodam, że instrukcja, choć szczątkowa, zawiera najważniejsze informacje i jest napisana poprawnie. Całość, jak pisałem, kosztuje 20 zeta, a w zamian za nie otrzymujemy również płytkę z filmem jako bonus.

Podsumowując: ta gra zamiast do grania nadaje się tylko jako prezent dla nielubianej osoby, można też wykorzystać ją, gdy w domu jest niegrzeczne dziecko i kazać mu w nią zagrać, co będzie dla niego surową karą.

PODSUMOWANIE:
OCENA:3/10
ZALETY:
+ polonizacja
+ film jako bonus
+ cena
+ oprawa audio
WADY:
- ABZ (ABSOLUTNY BRAK ZAGADEK) [sic!]
- Fabuła
- Grafika
- Mało śmieszna
- Za prosta i za krótka
- Nudna

Obrazek
Czasem trzeba się cofnąć, aby móc pójść dalej.
Moja lista gier ukończonych
W sprawach forum i www piszcie: adam_ok(at)przygodomania.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „Chłopaki nie płaczą”