Która przygodówka była dla was największym rozczarowaniem?

[Urszula]

Pewnie wielu z was zanim sięgnie do portfela i wyda „parę złotych” na grę wpierw czyta o niej recenzję. Szuka opinii w necie, czy całkiem po prostu gra w demo, aby poznać jej środek.
Wiadomo, że opakowanie może przyciągnąć, a i reklama działa zachęcająco.
Ja wprawdzie nie gram raczej w dema gier, ale opinie czytam, czy się nimi kieruję to już inna sprawa. Każdy ma swój gust i nie Wszyscy na to samo zwracają uwagę, dla jednych najważniejsza jest fabuła, dla drugich, estetyka, a dla kolejnych wystarczą, tylko dobre zagadki. Zaś kolejny chce mieć wszystko. Moim wielkim rozczarowaniem była gra Aurora: the secret within, nie tylko z powodu jej licznych błędów, ale również z powodu oprawy audio-wizualnej. Pewnie więcej by się takich gier znalazło, ale ta mi utkwiła najbardziej w pamięci. Choć właśnie przy tej grze wspominam najmilej kontakt z IQ Publishing, gdzie po raz pierwszy zareagowano na mojego maila i zgodnie przez okres prawie miesiąca, podsyłałam listę bugów, co zaowocowało powstaniem łatek do gry.

[adventurka]

Dla mnie to była druga część Darkness Within. Nie dlatego, że jest taka słaba. Po prostu spodziewałam się rozwiązania wszystkich zagadek fabularnych z pierwszej części. Niestety, nie znalazłam ich, co więcej tych niedopowiedzeń jakby przybyło, a szans na trzecią część nie ma. Poza tym to była najdroższa gra, jaką kupiłam.

[Gocciana]

Sporo gier mnie rozczarowało, ale dwie najbardziej utkwiły w pamięci. Do tej pory tak naprawdę nie wiem dlaczego A. Christie "I nie było już nikogo" - bo mając w pamięci książki tej pisarki, spodziewałam się gry rewelacyjnej, a to co "dostałam" nijak się miało do oczekiwań . "Dreamfall" - bo po prostu ...nie mogłam grać w tę grę, a bardzo tego pragnełam. Do dzisiaj mam żal do jej twórców, że jest tak odmienna od "Najdłuższej podróży".

[Prymus]

Oczywiście Aurora. To nie wymaga żadnego komentarza.

[pelagia]

Zdecydowanie Balko: ryzykowne śledztwo.

[tynieczka]

Zdecydowanie Balko i Aurora, toć to porażka ,nie gry

[kNOT]

Największym rozczarowaniem zeszłego roku było niewątpliwie Gemini Rue.

Cała masa entuzjastycznych recenzji (metascore 82%), a grę skończyło jedynie 14.4%
http://steamcommunity.com/stats/GeminiRue/achievements/

Dla porównania seria Blackwell i coś od TTG:
82% / 14.6% Gemini Rue
80% / 27.6% Blackwell Legacy
b.d. / 32.5% Blackwell Unbound
b.d. / 28.9% Blackwell Convergence
73% / 54.6% Blackwell Deception
63% / 44.8% Puzzle Agent 2

Warto dodać, że GR nie jest ani długie, ani trudne...

[qwerty]

Cruise for a Corpse - za nieprzyjazny dla gracza system rozmów
Indiana Jones and the Last Crusade - potrzeba było więcej zręczności niż mózgu + irytujące czasówki

[Emilio]

Moim największym rozczarowanie był Broken Sword,. Wiem, zaraz poleje sie lawa krytyki, ale ta gra mnie załamała. Denerwowało mnie w niej niemal wszystko - z Szycem na czele. Przykro mi, ale tak właśnie było a szkoda bo zapowiadało sie nieźle.

[Vicek]

Masz na myśli całą serię, czy tylko część czwartą (zdaje się, że tylko w niej był polski dubbing)?

[wild_animal]

Jeśli chodzi o Broken Sworda IV to faktycznie sroga porażka - jedyny BS którego nie skończyłem bo mnie zanudził/odstraszył.

[Emilio]

Chodzi mi oczywiście o BS: Anioł śmierci. Brrrr. nie lubię, nie lubię. Po którymś tam ziewnięciu odinstalowałem.

[Piotr_85]

Mimo że to najsłabsza część serii moim zdaniem i tak prezentowała się bardzo dobrze. Mimo paru niedoróbek i chybionej postaci Anny Marii fabuła potrafiła mnie wciągnąć na równi z poprzednimi częściami.

Moim największym rozczarowaniem była Penumbra: Requiem. Po dwóch świetnych częściach w 3 wyraźnie brakowało już klimatu i sensownej fabuły. Nie wspominając o tym że z przygotówki zrobiła się raczej gra platformowa.

[Emilio]

Moim największym rozczarowaniem była Penumbra: Requiem. Po dwóch świetnych częściach w 3 wyraźnie brakowało już klimatu i sensownej fabuły. Nie wspominając o tym że z przygotówki zrobiła się raczej gra platformowa.

Tu też muszę sie niestety zgodzić Instalująć Requiem nastawiony byłem na całkiem inna rozgrywkę - coś pomieszania I i II. A tu troche lipa wyszła i nawet ten dreszczykowy klimat gdzieś zniknął, a szkoda ;(

[qwerty]

Nie czytacie recenzji?

[Emilio]

Qwerty czytamy, ale czytałem np, że BSword IV jest fajny ale niestety tak nie było (w mojej ocenie oczywiście). Jednemu gra się podoba, innemu niekoniecznie. Kwestia gustu.

[qwerty]

Nie widziałem jeszcze recenzji Requiem, która przedstawiałaby niniejszą część w pozytywnym świetle, szczególnie w stosunku do Przebudzenia i Czarnej plagi.

[Piotr_85]

Fakt, aczkolwiek nie zmienia to faktu że nie zawsze należy sugerować się znaniem większości. Kilkakrotnie gry który miały same świetne recenzje mnie zawiodły i nudziły, a gry krytykowane przez prasę sprawiły że się świetnie bawiłem i wiem że do nich na pewno jeszcze wrócę. Dlatego w recenzjach koncertuje się bardziej na faktach niż na odczuciach recenzenta którego gust może być zupełnie inny. W przypadku Penumbry miałem nadzieje że mimo wszystko będzie lepiej ale w tym przypadku akurat recenzenci mieli racje.

[kNOT]

Niestety cała masa graczy nie potrafi samodzielnie wyrabiać sobie zdania o grach...

Istnieją nawet tacy, którzy w ogóle nie próbują - wystarczy im zdanie 'zaufanego' serwisu.

Dzięki Internetowi można ich spróbować policzyć - 'ukańczalność' GR spadła do 13.9%

[Urszula]

Dzięki Internetowi można ich spróbować policzyć - 'ukańczalność' GR spadła do 13.9%

Czy to świadczy o tym, że gra jest kiepska, czy np: nie wszystkim się podoba ze względu na grafikę, lub nie wydam takiej kasy, wolę piracić. Wiesz dobrze, że podejście jest różne i różne gusta. Gra miała bardzo dobrą fabułę i choćby dlatego powinno się jej dać szansę. Mnie ona akurat nie rozczarowała, bo nie liczyłam na fajerwerki graficzne i ich nie dostałam, miała być dobra fabuła i ciekawa gra i to było. Niejedna gra komercyjna jest dużo słabsza.