W jaką grę obecnie gracie?

[Annica]

Aktualnie beta Kathy Rain: Director's Cut, Chicken Police i z "nieprzygodówek" Dead in Vinland.

[kassiopestka]

Miałam grać w najnowszego Larry'ego, ale ktoś mi przypomniał o CodeRed Agent Sarah's Story - Day One, skusiłam się, no i gram. Wczoraj "jedynie" do około 5 nad ranem, bo normalnie nie mogłam się oderwać. Jestem w totalnym szoku, jak jestem wciągnięta, a to jest gra taka bardziej typu HOPA niż klasyczna przygodówka, czyli coś, za czym niekoniecznie przepadam. No ale tu przepadłam. Zbieram punkty (to akurat uwielbiam w grach), łapię osiągnięcia, za które jest wirtualna kasa, a za tę kasę można bohaterce kupować różne rzeczy, w tym żarcie i napoje, bo ma ona pasek kondycji i padnie biedaczka, jak jej nie nakarmię. Bardzo fajny klimat, no nie mogę wyjść z szoku, bo dawno żadna gra tak mnie nie wciągnęła. Tak że idę se zrobić szybkie późne śniadano i wracam grać. Napiszę więcej w ocenie, jak dojadę do końca. Na razie muszę zdobyć przepustkę do tajnego archiwum FBI, o! Poważna sprawa. A gra ma akurat fajny humor, tak że tak. Pestek na tropie.

[kNOT]

Nie lubię gier, gdzie trzeba jeść i pić, żeby żyć.

Mam oczywiście świadomość, że takie gry są różne od beznadziejnych jak Balrum, do bardzo fajnych jak Pine, ale generalnie taka cecha jest dla mnie bardzo dużym minusem.

[kassiopestka]

Możesz wybrać tryb "rekrut" i się tym nie przejmować. Dla mnie to fajne urozmaicenie, że trzeba kombinować z kasą. I kombinować z osiągnięciami, bo za nie wpada kasa. Generalnie ja lubię, jak są takie wyzwania, że musi ci wystarczyć na fałszywą przepustkę, na żarcie, na tabletki z energią i na coś tam jeszcze. A nie masz w pip kasy, żeby wszystko obskoczyć.

[Monttsserat]

To ja gram sobie z tę małą gierkę City Rain. Szkoda, że nie po polsku, bo byłaby idealna dla dzieci, choć można grac z rodzicem, który będzie czytał, jak książkę dla dzieci, bo angielski jest bardzo prosty.

[JanKapusta]

Ja męczę od dłuższego czasu Cyberpunka ale już mnie mocno męczy. Początkowo bugi nie były problematyczne, ale po patchu 1.1 jest znacznie gorzej. W kolejce mam do nadrobienia The Long Dark i chciałem wrócić do Broken Sword: The Shadow of the Templars

[Drenz]

Nie lubię gier, gdzie trzeba jeść i pić, żeby żyć.

Mam oczywiście świadomość, że takie gry są różne od beznadziejnych jak Balrum, do bardzo fajnych jak Pine, ale generalnie taka cecha jest dla mnie bardzo dużym minusem.

Balrum to świetna gra. Nie umiesz w Balrum

[yemet]

Tekken 6 i Grim Dawn. Próbowałem Sacred 2, ale szybko porzuciłem. Przymierzam się do Divine Divinity.

[kNOT]

Po ponad 30 godzinach (tak pokazuje gra) skończyłem The Last Campfire.

Gorąco polecam

[Shadow]

Jako, że naszła mnie ochota na platformówkę 3D to ogrywam Spyro Reignited Trilogy.

[Scoffer]

Skończyłam Chicken Police i jestem grą zachwycona. Teraz pykam w Kingdom Come: Deliverance. Zanim skończę, pewnie znowu zdąży mnie najść ochota na przygodówki

[Deckard]

Wróciłem do The Long Dark,

[kNOT]

Po przygodowym The Last Campfire gram w zeldastyczny Ocean's Heart, właściwie już kończę

[Adam_OK]

Ja obecnie na tapecie mam epizodyczną grę z Hiszpanii pt "AR-K". Gram obecnie w rozdział numer 3 (mają być 4, choć kiedy będzie ostatni - nie wiadomo) i widać w nim postęp względem poprzednich dwóch, zwłaszcza w kwestiach graficznych, ale nie tylko.

[SpokoWap]

Spędziłem już jakieś cztery godziny z Barrow Hill: The Dark Path i powoli zaczynam orientować się w terenie gry, bo na początku czułem się jak dziecko we mgle Lokacji nie jest może szczególnie dużo, ale przy mojej mizernej orientacji w terenie i braku mapy to i tak ogromne wyzwanie.
To horror, ale trudno się bać gdy angielscy "aktorzy" brzmią komicznie i wytrącają z atmosfery niepokoju

[Shadow]

Obecnie bawię się w Tzar oraz Face Noir z CD Action.

[kNOT]

Nowa (a właściwie stara) Zelda dopiero w połowie lipca,
'gram' więc w dwa niezobowiązujące przerywniki:
Alba, A Wildlife Adventure i Summer in Mara...

[SpokoWap]

Scratches. Ale mam mieszane uczucia. Historia jest w porządku, oprawa audio i video też, ale liniowość aż boli. W jakiejś recenzji przeczytałem, że to gra dla początkujących fanów gatunku. Nie zgodzę się. Kilkanaście lat temu bym się od niej odbił, bo i teraz co rusz utykam i latam po całej posiadłości w poszukiwaniu aktywności pchającej akcje do przodu. Czasem jest to zajrzenie w jakieś konkretne miejsce (choćby do szuflady), co wymusza wielokrotne oglądanie każdego ekranu, a tych są setki.

[SpokoWap]

Celeste. I zginąłem już ponad 1200 razy w 6 godzin gry
Nie ma co, dobry jestem w te klocki

[Shadow]

Jolly Rover z CDA Action.