
Głównym bohaterem gry jest niejaki Lodger (czyli po prostu lokator), facet cierpiący na poważne zaburzenia psychiczne. Lista jego dolegliwości jest doprawdy imponująca – choruje na bezsenność, ma omamy wzrokowe i słuchowe, rozmawia sam ze sobą i w ogóle jest jednym wielkim kłębkiem nerwów. Kiedy nastaje noc, wydaje mu się, że jego dom nawiedzany jest przez duchy i innego rodzaju straszliwe indywidua. W trakcie rozgrywki wnikamy w głąb umysłu nieszczęśnika, a naszym zadaniem jest pomóc mu doczekać świtu.
Sam Lodger jest postacią niezwykle ciekawą i tajemniczą – wprawdzie podczas gry udaje nam się go w pewnym stopniu poznać, znajdujemy też kartki pamiętnika, w którym spisuje swoje wspomnienia i spostrzeżenia, ale tak naprawdę większości szczegółów możemy się jedynie domyślać. Pytań nasuwa się mnóstwo - kim tak naprawdę jest nasz bohater i dlaczego mieszka samotnie w domu położonym na odludziu? Co spowodowało, że znajduje się w opłakanym stanie psychicznym? Czy to co widzimy ma jakiekolwiek przełożenie na rzeczywistość? Powyższe kwestie są jednymi z wielu, jakie gracz może sobie stawiać obserwując Lodgera.

Na szczęście Knock-knock posiada także gameplay, który choć nie jest może szczególnie wyrafinowany, to jednak potrafi zaciekawić i przytrzymać przez jakiś czas przed monitorem. Z początku zadania stawiane przez grę nie są jasne, należy samemu wywnioskować, co i jak zrobić, by dotrzeć do kolejnego etapu. Wyzwanie jest niemałe, bowiem każdy z nawiedzających dom duchów zachowuje się inaczej, strategia postępowania musi być więc dostosowana do konkretnej sytuacji. Wachlarz działań nie jest szczególnie rozbudowany – należy po prostu umiejętnie przemieszczać się pomiędzy kolejnymi pomieszczeniami, unikać duchów, a także zapalać i gasić lampy. Ta ostatnia czynność jest szczególnie istotna i należy ją wykonywać z wyczuciem – światło pozwala bohaterowi dostosować wzrok do otoczenia i ustalić jak wyglądają poszczególne pokoje, przyciąga jednak również wszelkie zjawy. Etapy, w których musimy się ukrywać są emocjonujące i potrafią przyprawić o ciarki na plecach (pod warunkiem, że gramy w nocy), nieco bardziej nudny i monotonny jest za to obchód domu, trwa on jednak zazwyczaj najwyżej kilka minut.

Napisanie podsumowania nie będzie sprawą łatwą, bo też trudno porównać Knock-knock do jakiegokolwiek innego tytułu. Gra jest niestandardowa zarówno pod względem fabuły jak i rozgrywki, wszystko zależy więc od upodobań konkretnego gracza. Jeśli ktoś lubi eksperymentować oraz szuka w grach czegoś nowego, powinien być zadowolony. W innym wypadku – może być różnie. Mnie kilka godzin spędzonych przy Knock-knock minęło szybko i przyjemnie, aczkolwiek nie uważam, bym miał do czynienia z czymś niezwykłym.
- oprawa audiowizualna
- intrygujący główny bohater
- niestandardowa rozgrywka
Wady:
- powtarzalność rozgrywki
Ocena: 7/10
