Zdecydowanie najlepsza Deponia. Zadecydowały zagadki oraz długość gry. Przejście jej zajęło mi ok 25 godzin

Same zagadki są chyba najmocniejszą stroną tej części: są złożone, wielostopniowe i dość trudne. Parę razy zdarzyło mi się utknąć na dobre i choć gra weszła mi na ambicję tak, że za nic nie chciałem skorzystać z solucji, to jednak nie obyło się bez jej pomocy.
Co do oprawy, to jakiejś znaczącej różnicy w porównaniu do poprzednich części nie ma, jednak trzecia Deponia wydaje się mieć jeszcze piękniejsze lokacje od poprzedniczek. Naprawdę jest na czym oko zawiesić. Poza tym, w przeciwieństwie do innych gier od Daedalic Entertainment, ta działa zaskakująco płynnie. Animacja nigdy nie skacze, lokacje wczytują się błyskawicznie i wszystko działa jak należy.
Tyle plusów. Co do dubbingu, to mniej więcej w 1/3 gry Rufus już tak mi działał na nerwy swym IDIOTYCZNYM śmiechem, że w końcu przełączyłem dubbing na j. niemiecki i od tego momentu grało się o wiele lepiej. Mówiący po niemiecku Rufus ma o wiele przyjemniejszy głos i jest już tylko wrednym złośliwcem, a nie wkurzającym przy każdej wypowiedzi IDIOTĄ, przez co staje się znośniejszy. Niestety, aktor użyczający głosu Rufusowi w angielskiej wersji językowej uczynił tej serii wielką krzywdę, gdyż to właśnie również (a może przede wszystkim?) przez jego PAJACOWATY dubbing, Rufus staje się najbardziej irytującą postacią w historii przygodówek
W zabawie przeszkadzał mi również przeciętny humor, oraz fakt, że niemal przy każdej okazji autorzy starali się wetknąć jakiś zwrot akcji. Trzy Rufusy, Goal to nie Goal, Cletus ma takie zamiary, potem jednak zupełnie inne... i tak w kółko. Gdy już się wydaje, że coś udało się osiągnąć, to oczywiście sytuacja całkowicie się odwraca i trzeba kombinować od nowa. Zdaje się, że zależało autorom, by gra była jak najbardziej zwariowana, pokręcona i niewiarygodna, ale trochę z tym przesadzili, przez co czasami ciężko mi było nadążyć za akcją, a w pewnym momencie wszystkie wydarzenia były już dla mnie zbyt męczące i stały się dla mnie obojętne. W sumie im bliżej końca gry, tym bardziej miałem gdzieś, jaki los spotka bohaterów. Ale zakończenie uważam za ciekawe - każdy sam może sobie dopowiedzieć, co się dalej wydarzyło, no i czy w sumie istnieje jakaś sprawiedliwość na tym (tzn na tamtym) świecie
Podsumowując, daję 7/10. Nie sposób tej grze odmówić pięknej oprawy, świetnych zagadek oraz dłuuugiego czasu rozgrywki. Jednak co z tego, skoro niekończący się ciąg nieprawdopodobnych wydarzeń staje się na dłuższą metę męczący, humor tylko czasami śmieszy, a głównego bohatera trudno polubić, niezależnie jaki dubbing się wybierze
