Jak wiadomo, jestem zbieraczką zrzutków ekranku. Mimo braku wyobraźni wzrokowej wprost uwielbiam piękną grafikę i robię zrzuty ekranu z gier, które poznaję. Bywa, że muszę poddać je prostej obróbce. Najprotszy przykład, nierzadki z powodu mojego upodobania do grafiki bardziej retro: gra wyświetla się jako 640x400, żeby było wszystko lepiej widać, ale faktycznie to 320x200 - po prostu każdy piksel wyświetla się w tym ustawieniu jako kwadracik 2x2 px. D-Fend Reloaded automatycznie zbiera takie zrzuty ekranu jako 320x200, ale Irfan View i Scumm VM nie. Zaznaczam, że do samej obróbki (a także np. zwykłego rysowania) używam najprostszego "Paint XP for Windows 7". (W ogóle nie umiem używać nowego Painta.)
Teraz np. obrabiam zrzuty ekranu z cyklu bardzo retro krótkich gier "Snail Trek" (Steam): niby to 640x480 (dodatkowo stylizowane na obraz ze starego, kiepskiego monitora, żeby było jeszcze bardziej staroświecko

), ale zauważyłam, że
przecież (!!) tam są czarne paski u góry i u dołu, i faktyczna rozdzielczość samego pola gry to 640x360. Poprzycinam to, żeby zrzuty lepiej wyglądały i były trochę mniejsze (rozmiarem pliku).
Przykład zrzutu ekranu ze "Snail Trek 1":

I teraz pytanie: na starym komputerze szło mi to dużo lepiej, natomiast teraz bardzo często mam problem z przycinaniem zrzutów ekranu bez powiększenia. Ręka mi się trzęsie, przesuwam np. o piksel w dół - i jednocześnie z boku jedzie mi o piksel czy dwa w lewo lub prawo. Czy to znaczy, że mam ZA MAŁĄ czułość myszy, czy wręcz przeciwnie, ZA DUŻĄ? Moje ustawienia, które jakoś tam się zdają wiązać z czułością myszy:
Wybierz szybkość wskaźnika: Wolno - Szybko --- chyba dokładnie w połowie
Zwiększ precyzję wskaźnika --- włączone