
Teraz, kiedy mam już za sobą przejście Botaniculi, znam odpowiedź na te pytania. Tak, ludzie z Amanity ponownie pokazali, że znają się na swojej robocie. Stworzyli grę, która potrafi zarówno rozbawić, jak i chwycić za serce, zagrać na naszych uczuciach. Bohaterowie - groszki, fasolki i inne nasionka wzbudzają sympatię, czego nie można powiedzieć o stających na ich drodze pająkach.
Fabuła gry opowiada o pięciu śmiałkach, którzy postanawiają wyruszyć w bardzo niebezpieczną podróż, by uratować ostatnie ziarenko, które szkodniki chcą zjeść, a z którego ma się odrodzić zdrowe, piękne drzewo. Istoty te, mieszkające wysoko w konarach, muszą zejść aż do korzeni, by znaleźć i wyrwać z rąk złych stworzeń to drogocenne ziarnko, z którego wyrośnie ich nowy dom.

Lokacji jest bardzo dużo. Niektóre mają bardzo piękne, pastelowe kolory, inne - ciemne, jakby przegniłe, kojarzące się z robactwem, które chce zniszczyć drzewo. Wszelkie występujące w grze istoty są tak dziwaczne i pokręcone, że czasem trzeba się przez chwilę zastanowić, jakie mają spełnić zadanie. Dopiero jak się gracz dobrze przyglądnie, to się okaże, że znalazł np. listek w postaci nożyczek, który wiadomo, w jakim celu ma zostać użyty. Jest także bardzo wiele postaci nawiązujących do znanych nam bajek czy dobranocek. Napotkamy między innymi Dżina ukrytego w lampie, świętego Mikołaja i wiele, wiele innych. Jest ich dużo i większość z nich już skądś znamy. Co prawda ich wygląd jest troszkę inny, niż moglibyśmy się tego spodziewać, jednak nie ma problemu z odgadnięciem, kim jest spotkany właśnie bohater.
Oprawa muzyczna tej przygodówki to prawie mistrzostwo świata, jest naprawdę rewelacyjna. Lepszą słyszałam w niewielu grach, a mam ich parę na swoim koncie. Kilkanaście wstawek muzycznych wzbogaca grę, oddaje emocje bohaterów i to, co się dzieje na ekranie. Nasi bohaterowie nie mają mimiki twarzy, ale podskakują i cieszą się, wydając odpowiednie głosy. Muzyka, która jest naprawdę świetnie skomponowana, w każdej lokacji jest troszkę inna, zmienia się również w zależności od przebiegu wydarzeń.
Zagadki są proste i chwilami, gdy zbieramy odpowiednią ilość kluczy, czy strusio-kurczaków, przypominają mi zadania z The Tiny Bang story, zresztą kolorystyka otoczenia - paleta barw użyta w tej przygodówce również kojarzy mi się właśnie z TTBS. Zagadki mamy przeważnie przedmiotowe, a zbierane przeróżne dziwne rzeczy prawie natychmiast zostają wykorzystane.

Kolejność wykonywanych zadań może być różna, nie ma więc skrajnej liniowości. Również niektóre zbierane przedmioty nie będą u wszystkich graczy w tym samym miejscu. Jeśli komuś zdarzy się przeoczyć jakąś rzecz w jednej lokacji, jest szansa zdobyć ją gdzie indziej, dzięki czemu nie ma obawy przed utknięciem np. z powodu braku kryształów.
Minusem gry są elementy zręcznościowe, chociaż można je powtarzać dowolną liczbę razy, aż w końcu się uda. Dodatkowo w niektórych momentach rozgrywkę może utrudniać sterowanie.
Pomimo że gra jest naprawdę rewelacyjna, ma jednak swoje wady. Jedną z nich jest niewątpliwie jej długość. Chciałoby się jeszcze troszkę pobiegać po gałęziach, sterując małymi sympatycznymi roślinkami, posłuchać cudnej muzyki i pokonywać różne stojące na drodze przeszkody.
Wadą jest również to, że nie ma możliwości pokonania wszystkich złych stworów. Pewien niesmak wzbudziło we mnie danie z pająka (kto zagra, ten będzie wiedział). Mimo tych drobnych wad, warto zakupić grę i się nią pobawić, a przejść można ją niejeden raz, odkrywając dodatkowe smaczki i zbierając kolekcję kart z postaciami, jakie napotkamy na swej drodze. Gdyby gra była dłuższa i miała więcej zagadek, otrzymałaby najwyższą ocenę, a tak dostanie 9/10.
+ fabuła gry
+ oprawa muzyczna
+ oprawa graficzna
+ sympatyczne roślinki, którymi mamy przyjemność sterować
+ klika możliwości zdobycia przedmiotów
+ brak liniowości
Wady
- długość gry
- elementy zręcznościowe