#2 Wielkie urodzinowe odliczanie

[Monttsserat]

Hej Przygodomaniacy, już tylko dwa dni
Wielkiego Odliczania Przygodomanii!

Jak co roku w dzień naszych urodzin uraczymy Was konkursem z nagrodami. Ale chcąc odpowiednio przygotować się do tej okrągłej rocznicy, przez najbliższe dni przygotowaliśmy dla Was dodatkową zabawę – Wielkie odliczanie urodzinowe - odliczamy oczywiście ubywające dni do naszych urodzin - I każdego dnia mamy 1 grę przygodową do wydania.

Gra do zgarnięcia na dziś to:
A New Beginning: Final Cut, PL

A jak ją zdobyć?
Napisz w komentarzu:

Najważniejsza przygodówka w Twoim życiu i dlaczego? (Nie najlepsza, ale dlaczego jest ważna dla Ciebie).

Czas trwania dzisiejszej zabawy: do 22.00
Jutro kolejne zadanie!

Regulamin zabawy:
1. W konkursie może wziąć udział każdy zarejestrowany użytkownik forum, poza redakcją.
2. Dozwolone jest jedynie jedno zgłoszenie konkursowe na osobę, gospodarstwo domowe.
3. Każdy użytkownik może wygrać tylko jedną nagrodę.
4. Zgłoszenie musi zawierać odpowiedź na pytanie konkursowe danego dnia i być zapisane w komentarzu pod postem konkursowym.
5. Nagrody zostaną przekazane użytkownikom, których odpowiedzi zostaną uznane za najciekawsze, a które zostały przesłane przed upływem czasu trwania konkursu. Zgłoszenia nadesłane po upływie wyznaczonego terminu lub z kilku kont nie wezmą udziału konkursie.
6. Nagrody zostaną przesłane za pomocą wiadomości prywatnej forum Przygodomanii.


Redakcja Przygodomanii życzy szczęścia!

.
P.S Pamiętajcie, że nie liczą się tylko nagrody. Jeśli masz już oferowaną dzisiaj grę, to i tak napisz w komentarzu odpowiedź na pytanie (i daj znać, że konkursowa rywalizacja Cię nie interesuje). Jesteśmy jej bardzo ciekawi!

[Urszula]

Najważniejsza gra, a właściwie gry to: Putt-Putt, Hariboy's quest oraz Ace Ventura, dlaczego? Te gry zapoczątkowały moją miłość do gier przygodowych. Potem był Myst i okazało się, że ten rodzaj gier najbardziej mi się podoba.

[Whyshchuck]

LOOM! To gra od której trochę się odbiłem przy pierwszych podejściach w szkole podstawowej, ale kiedy w nią wniknąłem, już w liceum, ukształtowała moje myślenie o przygodowkach na zawsze. To gra, która pokazała mi, co w przygodowkach jest dla mnie najważniejsze i czego już zawsze będę szukał w każdej kolejnej - unikalny sposób obcowania ze swiatem przedstawionym. Coś, co wyróżni tę konkretną grę z tłumu innych "pogadaj, przynieś, zanieś, pozamiataj". Byłem już wtedy na swój sposób weteranem przygodowek - spędziłem w podstawowce setki godzin z niemal wszystkimi Sierrowymi text parserami i pnc oraz bardziej klasycznymi grami Lucasa, jak MM, Dott czy Sam and Max i nagłe odkrycie, że historii można doświadczać trochę inaczej spowodowało, że już nigdy nie umiałem spojrzec na ten gatunek tak jak wcześniej.

Co dalej? Oczywiście wciąż doceniam dobrze opowiedziane historie, ale najbardziej przyciaga mnie pomysłowość twórców takich gier jak Dropsy, Obra Dinn, czy nawet Chuchel i Samorost (choć w nieco inny sposób i nieco innym stopniu)

- poza konkursem, bo New Beginning mam - to właśnie taką gra, która nie chce wyróżniać się z tłumu

[PawelJasiak]

Ja za grę też podziękuję, bo mam

A co do gry absolutnie dla mnie przełomowej to jest to Atlantis. Dostałem ją w prezencie na święta '97 i od niej zaczęła się moja miłość do przygodówek. Zagrało tam moim zdaniem wszystko - świetna fabuła, rozmach wykreowanego świata, wyraziste postacie, świetny dubbing (ostatnio przeszedłem wersję z GOG po angielsku i z pełną odpowiedzialnością - polskie głosy są o niebo lepsze), muzyka.. Grafika jak na wtedy też powalała na ziemię. Szkoda, że kolejne częsci były już conajwyżej przeciętne.

[DirkPitt1]

Może Runaway? Wcześniej sporadycznie grywałem w przygodówki, ale to właśnie ta gra na dobre mnie w gatunek wciągnęła i zacząłem się bardziej takimi grami interesować i ogrywać wcześniejsze tytuły, które mnie ominęły.

Proszę mnie pominąć w konkursie.

[kassiopestka]

Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka oczywista, ale po dłuższym namyśle jednak Dreamfall - pomijając już fakt, że to do tej gry napisałam pierwszy "zawodowy" poradnik i pierwszą "zawodową" recenzję, to jednak uświadomiła mi ona, że tym, czego najbardziej szukam w grach, są emocje, wciągająca fabuła i postacie, które stają mi się bliskie. Ale ponieważ o Dreamfallu rozpisałam się poprzednio, wspomnę jeszcze o innej grze, też bardzo ważnej, od której wszystko się zaczęło.

Larry 7 - moja pierwsza przygodówka. Naprawdę miałam szczęście, że to na nią trafiłam, bo gdyby to był jakiś średniak, wcale mogłyby mnie przygodówki nie wciągnąć. A tak po graniu w liczne gry logiczne, platformówki, wyścigi, a nawet strzelanki nagle w zachwycie stwierdziłam, że wcale nie muszę się nigdzie spieszyć. Spokojnie badam sobie każdą lokację i zbieram przedmioty. Te przedmioty można na dodatek ze sobą łączyć albo rozbierać na części, albo komuś dać, albo na czymś użyć. I ma to swoje skutki. Ale fajna zabawa!!! No i ten humor, te dialogi, ten dubbing, te zagadki i rozmyślanie nad tym, jak wydoić bobra. Był to czas bez poradników, więc w rozkminianie zagadek z gry zaangażowałam całą rodzinę. Z rozrzewnieniem wspominam te chwile. I przeogromnie się cieszę, że odkryłam przygodówki. W sumie to w ogóle nie rozumiem, jak można w nie nie grać. No jak?

Za grę dziękuję, posiadam wprawdzie nie wersję reżyserską, ale spoksik.

[Zagadka]

Mógłbym wspomnieć, że obie Różowe Pantery czy wspomniany Ace Ventura i parę zapoczątkowały moją miłość do przygodówek (bo tak było - i choć nie są to wybitne gry, to jednak lata temu rozbudziły mi wyobraźnię i gusta growe).

Najważniejszą jednak dla mnie grą i opowiedzianą w niej historią pozostanie Najdłuższa podróż - być może z perspektywy czasu pewne elementy się zestarzały, to i tak pozostanie to dla mnie ważną, osobistą produkcją. Wielka, ciekawa przygoda zaludniona zniuansowanymi postaciami, która jest też osobistą podróżą dla bohaterki gry, April Ryan. Niewątpliwie wpłynęła na mnie i moje życie niczym dobra książka czy film.