
Mebel ten na pierwszy rzut oka wyglądał normalnie. Stary, rozklekotany i pusty (bo ciuchy Simona leżały wszędzie, tylko nie w niej). Miał on jednak niezwykłą cechę – umożliwiał podróże do Magicznej Krainy, w której Simon stawał się czarodziejem i którą już kilkakrotnie ocalił. Od tego czasu upłynęło już nieco wody w Wiśle i nasz bohater rozkoszował się telewizją wraz z bratem. Niestety, tak jak między politykami (szczególnie polskimi), wystąpiły między nimi różnice programowe, co skończyło się tym, że Simon oberwał pilotem w głowę. W efekcie tego ujrzał wizję, a w niej Alix – swoją dziewczynę z Magicznej Krainy, która ostrzegała go przed grożącym tejże krainie niebezpieczeństwem. Cóż więc było robić – nasz milusiński uruchomił swój pojazd i przybył na ratunek. I od tego momentu zaczęły się dziać dziwne rzeczy – po spotkaniu z Alix Simon dowiedział się, że królestwu nic nie grozi, a ona sama postanowiła z nim zerwać. To go bardzo zdziwiło, więc postanowił wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi. Po chwili namysłu doszedł do wniosku, że ktoś musiał go oczernić i tym kimś jest jego sobowtór. Nie pozostało więc nic innego, jak go odszukać i odbyć z nim przyjacielską pogawędkę. Oczywiście, mimo że całość rozgrywa się w baśniowej scenerii, to nie będzie to takie proste, bo nasze przybycie (bo w końcu poczynaniami Simona kieruje gracz) wywoła sporo zamieszania. Zaowocuje to poważnymi kłopotami, a żeby się z nich wyplątać, to trzeba będzie przechytrzyć m.in. Czerwonego Kapturka (tylko niech nikt nie mówi, że to miła i słodka dziewczynka), spiskowca próbującego zdobyć tron, a nawet samego Hadesa! Zajmie nam to około 10 godzin, co należy w dzisiejszych czasach uznać za niezły wynik.
Gry o Simonie najczęściej nie grzeszyły nadmiarem zagadek. Niestety, podobnie jest i w najnowszej odsłonie serii, mamy tu bowiem na dobrą sprawę tylko jedną łamigłówkę. Polega ona na odszyfrowaniu zakodowanej wiadomości i złamaniu kodu do sejfu naszego sobowtóra. Fakt, można się na tym zaciąć, bo wiadomość ta jest bardziej zakręcona niż świński ogonek, ale to strasznie mało. Na siłę mogę zaliczyć tu również ułożenie właściwego tekstu z zupy alfabetycznej (jak widać gra ma walory edukacyjne, bo dzięki niej dowiedziałem się, że taka zupa istnieje), ale jest to wręcz banalne i zajmuje około dziesięciu sekund. Poza tym problemy jakie napotkamy rozwiążemy korzystając z ogromnej pojemności naszego kapelusza i sterty gratów, jakie w nim będziemy nosić. Pod tym względem tytuł ten mnie trochę rozczarował i strącił nieco swej magii.

Wspomniałem już, że rozgrywka toczy się w baśniowej scenerii. Widać to wyraźnie po grafice – jest ona bardzo kolorowa, a barwy są żywe i głęboko nasycone. Świat przedstawiony w tej produkcji jest bardzo radosny i szczęśliwy, tak jakby zawsze była tam wiosna. Oczywiście, zabieg ten wykonano celowo, ale zrobiono to z bardzo dobrym skutkiem. Ten świat jest naprawdę piękny, w zasadzie trudno wyobrazić sobie coś równie ładnego, jakieś inne miejsce dorównujące mu urodą. Cieszy mnie to podwójnie, gdyż świadczy to o tym, że twórcy wyciągnęli właściwe wnioski z poprzedniej odsłony, która wręcz odstraszała swym wyglądem. Tu jest dokładnie odwrotnie i na tym poprzestanę, gdyż brakuje mi już komplementów.
W poprzedniku najwięcej narzekań (nie licząc oprawy wizualnej) było na sterowanie. Tu również je poprawiono, a konkretniej polega to na powrocie do klasycznego point and click. Oznacza to, że wszystkie czynności wykonujemy myszą, więc obsługa tej gry to bułka z masłem. Interfejs gry zawiera też jedną, dodatkową opcję. Wiąże się ona z gwiazdkami widocznymi w dzienniku przy zadaniach do wykonania. Klikając taką gwiazdkę można uzyskać podpowiedź do danego problemu, co ułatwia zabawę. Dla jednych to wada, ale dla mniej cierpliwych albo bardziej zapracowanych to spora zaleta, bo pomaga zaoszczędzić nieco czasu i nerwów. W sumie ten element też wykonano naprawdę dobrze.

Może zabrzmi to dziwnie, ale ta część, jest pierwszą, w którą grałem po polsku (a zlokalizowano także dwójkę i trójkę). I jeśli spolonizowano je równie dobrze, jak czwórkę, to będę musiał sobie je załatwić. Wiem, że zdecydowana większość graczy preferuje polonizacje kinowe, więc powinni oni być usatysfakcjonowani, bo takie rozwiązanie tu zastosowano. Skupiono się więc na tekście pisanym i widać tego efekty – napisy są klarowne, czytelne i praktycznie bezbłędne. Oczywiście, pewne drobne nieścisłości czy pomyłki się w nim zdarzają, ale na tyle rzadko, że się ich prawie nie zauważa. Jedyne, co trochę irytuje w polskim wydaniu, to brak książeczkowej instrukcji w pudełku, szczególnie że gra kosztuje blisko 50 złotych.
Baśnie zwykle kończą się weselami bohaterów z pięknymi księżniczkami, ale nie ta. Ta kończy się.... a właściwie, kto powiedział, że ona się kończy?! Przecież to, co widzimy w outrze sugeruje, że z Simonem spotkamy się jeszcze przynajmniej raz. Ja osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, pod warunkiem, że będzie co najmniej tak samo dobrze, jak teraz. Czego Wam i sobie życzę.
ZALETY:
+ humor
+ ciekawa fabuła
+ świetna grafika
+ niezła muzyka
+ dobra polonizacja
+ poprawione błędy poprzednika
WADY:
- za mało zagadek
- brak instrukcji w pudełku
