
Nie inaczej było, gdy skończyłam Schizm II: Kameleon, bo o niej właśnie chcę napisać parę słów. Jest to sequel gry Schizm: Prawdziwe Wyzwanie. Nasi rodzimi programiści po raz kolejny udowodnili, że mają talent. Stworzyli kolejną piękną grę logiczno –przygodową. Czy jest równie piękna jak jej starsza siostra? W moim odczuciu nie. Współpraca przy tworzeniu gry była również z udziałem pisarza z Australii. Zacznijmy jednak od fabuły.
Główny bohater, (czyli ty graczu) o imieniu Sen budzi się po bardzo długim okresie czasu w kapsule kriogenicznej. Kapsuła znajduje się w opuszczonej stacji orbitalnej krążącej nad planetą. Hologram mężczyzny, który pojawia się zaraz po obudzeniu przekazuje nam straszną wiadomość. Sen jest zbrodniarzem odpowiedzialnym za zagładę swojego świata i za 16 dni ta stacja kosmiczna spadnie z orbity.
Nasz bohater ma nie wiele czasu by się wydostać, a następnie spróbować dojść do tego, co się wydarzyło. Dodatkowy problem to kompletna pustka w głowie. Cierpi nasz bohater na amnezję albo dostał jakieś świństwo powodujące niepamięć wsteczną. Przekaz urywa się i nie wiadomo czy to obudzenie się po dwustu z górą lat, to swoisty dalszy ciąg kary, czy może mieliśmy otrzymać jakieś inne informacje. Jak się potoczą losy Sena musimy sami to odkryć? Powiem tylko, że na stacji znajdzie się jednak sprzymierzeniec. Kto to taki? Nie powiem. Dodam jeszcze, że przy pomocy technologii zwanej „Kameleon” my jako Sen będziemy się wcielać w postacie różnych członków plemion, by bezpiecznie zwiedzać nową planetę.


Łamigłówki jak to zwykle bywa są na różnym poziomie trudności. Mamy ich bardzo dużo - od bardzo łatwych po wyciskające z nas siódme poty. Nieraz się zacięłam na bardzo długi czas. Nowicjusze w przygodówkach niech nie siadają do gry. Wpierw powinni odbyć szkolenie na łatwiejszych produkcjach, by w pełni docenić piękno tego rodzaju rozrywki. Natomiast wszyscy już zaprawieni w boju powinni się zmierzyć z nią. Satysfakcja z jej ukończenia jest ogromna.
Pomimo, ze ten rodzaj przygodówek bardzo mi przypadł do gustu, to była jedna zagadka, która mnie doprowadziła do wielkiej złości. Otóż musiałam przejść po drodze dziurawej jak sito z jednego końca na drugi nie widząc, po czym idę. Mogłam przerysować ją od spodu jak wygląda (bagatela z pięćdziesiąt kwadracików) a i tak przejście stanowiło problem, bo jedno kliknięcie to nie był jeden krok naszego bohatera.

Sterowanie w grze nie stanowi problemu, wystarczy nam myszka i możemy się zmierzyć z Kameleonem. Produkcja jak na dzisiejsze czasy nie ma wielkich wymagań. Mając pod uwagę nasz już coraz lepszy sprzęt, uruchomienie jej nie będzie stanowiło żadnego problemu. Zapraszam wszystkich wytrawnych graczy do zapoznania się z tą przygodówką.
Zalety:
+ grafika
+ fabuła
+ muzyka
+ stopień i ilość łamigłówek
+ długość gry
Wady:
- animacja postaci
- jedna mocno wkurzająca zagadka