


Ktoś spyta „co w niej takiego oryginalnego, przecież to typowe point&click?” Choć trudno z tym zdaniem się nie zgodzić, to jest w niej coś innego niż w wielu innych produkcjach. Chodzi mi o sposób opowiedzenia fabuły, dzięki któremu można tę grę nazwać „grą drogi”. Oznacza to, że (tak jak w filmach drogi) bohaterowie bardzo często przemieszczają się z miejsca na miejsce, a kolejne postoje są krótkie. Nawiązuje też do tego tytuł gry, który sugeruje, że ktoś przed kimś ucieka. Tak jest w tej grze, ale po kolei...
Pewnego dnia niejaki Brian Basco miał udać się w podróż, której celem był uniwersytet w Berkeley. Po drodze miał tylko wpaść do biblioteki i oddać kilka książek. Gdy tam jechał, prosto pod jego samochód wpadła młoda dziewczyna. Przerażony Brian odwiózł ją do szpitala. Nim to się stało, Gina (tak nazywa się ta dziołcha) opowiedziała mu, że była świadkiem morderstwa popełnionego na jej ojcu. W związku z tym grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo, bo zbiry z pewnością będą chciały się jej pozbyć. Brian, jako gentelman, dołoży swych starań by pomóc czarnowłosej piosenkarce (ciekawe, kto w to uwierzył, widząc jej „talenty”


Wszystko to jednak tylko mała przystawka przy daniu głównym, jakim jest humor. Tu go nie brakuje, a jako przykład podam, że jedna z bohaterek pobocznych na imię ma Sushi. Z kolei w innym miejscu trzeba uwolnić Ginę, w czym pomocne będą pociski do karabinu maszynowego wykonane m.in. ze... szminek. Podobne przykłady żartów sytuacyjnych oraz śmiesznych dialogów długo można by mnożyć. W efekcie gracz, siedząc przy komputerze, nieraz wesoło zarży, obserwując kolejne poczynania bohaterów.
No dobra, fajnie, ale w przygodówkach dużo ważniejszy element to zagadki. Większość z tych, które napotkamy w tej grze, opiera się na zbieraniu różnych przedmiotów i używaniu ich we właściwy sposób. Przy czym w tym przypadku „właściwy” nie zawsze oznacza „najbardziej logiczny”, o czym przekonuje wymieniony nieco wcześniej przykład szminek. Jest też kilka zagadek, w których trzeba bardziej wytężyć swój umysł, ale niestety jest ich troszkę mało. Wymienić tu można zagadkę, którą nazwałem „muzyczny Mastermind” – polega ona na odgadnięciu właściwej kombinacji kilku nut przy zastosowaniu zasad wspomnianej gry logicznej. Ponadto mamy klasyczne otwieranie sejfu przy użyciu stetoskopu oraz coś, co można określić „megazagadką” – opracowanie planu „ataku” na przestępców i odbicie z ich rąk Giny. Co prawda nie jest to najgorszy wynik, ale gdyby twórcy uraczyli graczy jeszcze z dwiema – trzema podobnymi łamigłówkami, to byłbym w siódmym niebie. Niemniej dobre i tyle, w końcu jak się nie ma, co się lubi....


Jak widać jest to pozycja dosyć solidna, a jedyne, do czego można się przyczepić (oprócz niewielkiej liczby łamigłówek „nieprzedmiotowych”) to nadmierna liniowość, przez co łatwo utknąć w jednym miejscu. Generalnie nie ma co narzekać, więc jak ktoś nie grał jeszcze w tę pozycję, powinien to szybko nadrobić, tym bardziej że wielkimi krokami nadciąga „Runaway 2”.
ZALETY:
+ humor
+ pewna oryginalność („gra drogi”)
+ porządne wykonanie od strony technicznej
+ wciąga
WADY:
- ciut za mało zagadek
- liniowość
- trochę sztampowa fabuła
