Co teraz czytacie, o ile czytacie?

[DirkPitt1]

Skończyłem Bez Skrupułów Toma Clancyego i zacząłem Czas Patriotów.

[SpokoWap]

"Czarne echo" Michaela Connelly'ego. Pierwsza powieść Connelly'ego z Harrym Boschem. I zaskakująco dobra. Mnóstwo świetnych scen, tych trzymających w dzikim napięciu, ale i tych przynoszących równie dziką satysfakcję (sekwencja zdarzeń po odnalezieniu przez Bosha podsłuchu w swojej chałupce). Znakomite zakończenie. I jak to u Connelly'ego doskonałe ucho do dialogów

[Przemo]

Zaniedbałem nieco czytanie w ostatnich miesiącach. Jakiś czas temu skończyłem "Astronomię dla zabieganych", a teraz siedzę przy "Koniec Warty", czyli ostatniej części Pana Mercedesa Stephena Kinga. Póki co, najsłabsza.

[Scoffer]

"Pacjentka" Michaelidesa. Całkiem niezły thriller, ogólnie polecam

[Monttsserat]

Jak zawsze na raz kilka książek:
Piekło pocztowe T. Prathetta
Błazen Ch. Moorea
i zamówiłam dwie kolejne

[Scoffer]

"Piorun kulisty" - Cixin Liu. Akurat ta pozycja nie wydaje mi się specjalnie wciągająca, ale "Problem trzech ciał" tegoż autora był miodzio

[kassiopestka]

A ja tak skromniutko - drugie podejście do Rozważnej i romantycznej. O ile kocham ten film, tak przy książce za pierwszym razem usnęłam z nudów. Teraz kolejna próba po latach - bo niby dojrzalsza jestem itp. Tja - czekam na rozwój akcji, na te emocje, których tyle w filmie, naprawdę nie dziwię się, że Emma Thompson dostała Oscara (i Złoty Glob) za scenariusz.

[Scoffer]

O ile kocham ten film, tak przy książce za pierwszym razem usnęłam z nudów.

Mam to samo. Jeszcze żeby było gorzej, kiedyś podjęłam próbę przeczytania tej pozycji w oryginale, co było jeszcze bardziej bez sensu.

[kassiopestka]

Podobno Dumę i uprzedzenie czyta się lepiej.

[SpokoWap]

L. P. Hartley "Posłaniec".
Znalazłem kiedyś na pewnym anglojęzycznym forum filmowym wzmiankę o tej książce i się zaciekawiłem, a po wyguglowaniu tytułu i autora okazało się, że ma to to polskie wydanie! Czym prędzej zakupiłem na Allegro za kilka złotych egzemplarz pobiblioteczny (co ciekawe, w doskonałym stanie, tak jakby książki nikt albo niemal nikt nigdy nie wypożyczył) i w końcu, mimo okładki sugerującej romansidło, wziąłem się do czytania.
Po kilku rozdziałach (osiemdziesięciu stronach) jestem wciągnięty. Starszy pan znajduje w zapomnianym pudle prowadzony przez siebie w dzieciństwie dziennik, co wywołuje fale wspomnień pewnego lata spędzonego u rodziny szkolnego kolegi. Narrator cały czas wspomina o jakiejś katastrofie, która ma wydarzyć się pod koniec pobytu, a wiedziony ciekawością czytelnik (czyli ja) przerzuca stronę za stroną chcąc ją odkryć. Bardzo sugestywna proza, coś dla miłośników twórczości Iana McEwana.

[DirkPitt1]

Świątynia Złych Żywiołów Thomasa M. Reida. W sumie jedyna książka ze świata Greyhawk, która mi się podoba.

Walczę też z The Age of Surveillance Capitalism Shoshany Zuboff.

[Deckard]

Clifford D. Simak "Miasto", Alfred Bester "Gwiazdy moim przeznaczeniem".

[kassiopestka]

Bosh, jak ja mało czytam ostatnio, wstyd.
Ale zaparłam się z tą "Rozważną i romantyczną" i zabrałam za nią ponownie (trzecie podejście) po przerwie - jak się dojdzie do momentu, kiedy pojawia się Willoughby, to akcja trochę rusza.

[kassiopestka]

Ja pozostaję w świecie Jane Austen - teraz czytam "Dumę i uprzedzenie". Różnica kolosalna, jeśli chodzi o porównanie z "Rozważną i romantyczną", bo od początku zaczyna się akcja i już się czuję wciągnięta, mimo że film znam na pamięć. I jak na razie wnioskuję, że ta wersja z Keirą Knightley jest dość wierna powieści.

W przeciwieństwie do "Rozważnej i romantycznej", w scenariuszu której Emma Thompson dokonała cudów, żeby ożywić akcję, zwłaszcza sam początek.
W powieści, którą wreszcie udało mi się skończyć i która faktycznie gdzieś po 1/4 się rozkręca, nie ma mnóstwa pamiętnych scen z filmu. Postać Małgorzaty (najmłodszej siostry) jest u Austen w zasadzie żadna, tymczasem w filmie została świetnie wykorzystana do pokazania charakteru i wrażliwości Edwarda. Praktycznie cały początek relacji Eleonory z Edwardem w powieści nie istnieje - jest po prostu wspomniane, że połączyło ich uczucie - i tyle. Nie ma też tej pięknej sceny, kiedy pułkownik Brandon widzi (i słyszy) pierwszy raz Mariannę grającą na pianinie. I paru innych. No generalnie film to majstersztyk w porównaniu z materiałem źródłowym. Ale - jak już rodzinka przenosi sie do Barton, zaczyna się tam cokolwiek dziać, tak że dojechałam do końca bez wielkiego poświęcenia. Choć wątpię, żebym kiedykolwiek do tej książki wróciła, za to film mogę oglądać bez końca.

[Kajamira]

podchodziłam do książki wielokrotnie i jakoś hmmmm ---- jednak film - to jedno wielkie cudeńko ))))))

[bigos]

I don't remember where it came from and when it started, I think I've always had it like this - I love collecting items. No matter what the items are! Simply the more the merrier! And the items in Diablo 2 are some kind of magic! If not for the items, I think the game would lose its charm in my eyes, but thanks to the fact that I can buy diablo 2 items, I am simply delighted with it. I buy diablo items every time I can afford it and I try to play the game so that I have as many items as possible. Diablo items are my favorite items!

https://odealo.com/games/project-diablo-2/items 

[SpokoWap]

"Bobby Fischer. Obsesje geniusza" Stefana Gawlikowskiego. W szachy grać nie umiem, ale po seansie jednego filmu o szachach na Netflixie (Szachowe dzieciństwo) zapragnąłem poznać nieco lepiej świat i bohaterów tej gry

[SpokoWap]

"Stulecie trucicieli" Lindy Stratmann. Znów literatura faktu, choć tym razem dużo mroczniejsza. Opowieść o trucicielach i truciznach, ale przede wszystkim o tych, którzy starali się nie dopuścić do tego, by ludziom, którzy zdecydowali się w ten sposób zakończyć czyjś żywot uszło to płazem (rzecz głównie o wieku XIX.). Bardzo ciekawie napisane, każdy rozdział czytam póki co z dużym zainteresowaniem.

[DirkPitt1]

Skończyłem "HMS Ulisses" i czytam "Na Południe od Jawy" MacLeana. W ogóle postanowiłem nadrobić zaległości w ogólnopojętej, starszej literaturze sensacyjnej i przeczytaćwszystkie książki MacLeana, Higginsa, Clancyego, Morrella, Forsytha itp, które w dawnych czasach z takiego czy innego powodu pominąłem (albo czytałem tak dawno, że niczego nie pamiętam) i wyszło mi, że mam co czytać przez najbliższe 5 lat.

Chociaż myślę, żeby po Jawie zrobić sobie krótki przerywnik na literaturę faktu i odświeżyć sobie "Akwarium" Suworowa i "Łowcę Szpiegów" Wrighta.

[kassiopestka]

To jeszcze polecam Dicka Francisa.

A ja czytam Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz.