
Dziękuję firmie Cenega za udostępnienie gry do recenzji.
Jak zapewne wszyscy wiedzą lub się domyślają zadaniem gracza, który kieruje poczynaniami niejakiego Jacka Norma, jest wyjaśnienie tej zagadki nim wszystko pochłonie woda. A podejrzanych jest całkiem sporo – troje wnucząt zmarłego z małżonkami, architekt i główny budowniczy wieży, prawnik zmarłego oraz młoda, ale niema rdzenna mieszkanka wyspy i jej ojciec. Teoretycznie wszyscy są chętni do współpracy z organem ścigania reprezentowanym przez Jacka, ale jak wiadomo nikt nie powie wszystkiego od razu, tak sam z siebie. W związku z tym trzeba będzie zbierać różne poszlaki i ślady, ale zadanie to utrudnia fakt, że w noc morderstwa nad wyspą przeszła burza z silnymi opadami deszczu. To jednak naszego bohatera nie zrazi, bo wiadomo, że nie ma zbrodni doskonałej i zawsze są jakieś tropy lub świadkowie. Tych ostatnich trzeba przesłuchiwać, co Jack czyni bardzo często. W zasadzie wszystkie standardowe czynności związane z prowadzeniem śledztwa (także te niewymienione) stanowią oś całej gry. Osią zaś fabuły są wzajemne powiązania bohaterów. Podczas gry wyjdą bowiem na jaw różne fakty, jak np. to że zamordowany staruszek chciał się ożenić z niemą pięknością, albo że jedno z wnuków zmarłego tak naprawdę było dla niego kimś innym. Każda taka tajemnica mogła okazać się motywem przestępstwa, dlatego Jack będzie wyciągał je na wierzch. Dla gracza rodzinne sekrety są uatrakcyjnieniem rozrywki, gdyż często wiążą się ze zwrotami akcji i przyspieszeniem jej tempa. Jako że ich nie brakuje, więc opowiedziana tu historia jest ciekawa i potrafi zainteresować gracza. Mnie ona bardzo zaciekawiła, przez co przy tym tytule spędzałem każdą wolną chwilę jaką dysponowałem.

Gry pana Sokala znane są też także dzięki bardzo dobrej oprawie graficznej. Nie inaczej jest i tym razem, bo całą wyspę oraz wnętrze wieży oddano z wielką dbałością o szczegóły. Widać to dobrze na przykładzie miejsca, gdzie nasz denat i jedna z podejrzanych mieli wypadek, w wyniku którego on został sparaliżowany, a ona straciła mowę. Mimo iż to miejsce możemy obejrzeć jedynie z daleka, to i tak jest bardzo dobrze widoczne, a jego kształty są ostre. Dobrze w grze oddano również padający deszcz oraz pęknięcia w podłodze i na ścianach widoczne, gdy wieża jest już bliska zatonięciu. Jedyne, co może się nieco mniej podobać, to fakt, że dominują tu „smutne” barwy – np. plaża i całe otoczenie hotelu jest głównie w żółto – brązowych kolorach. Ja uważam, że to wyszło grze na dobre, bo pasuje do klimatu – w końcu po pierwsze popełniono tu morderstwo, a po drugie wszyscy są w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Gdyby więc użyto żywych, radosnych kolorach, to taka oprawa nijak miałaby się do wydarzeń i pasowałaby jak kwiatek do kożucha.
W podobnym tonie wypowiem się o muzyce i dźwiękach. Krótko mówiąc – wykonano tu bardzo dobrą robotę, bo towarzyszące nam motywy potrafią budować napięcie i umilają rozgrywkę. Jeśli zaś chodzi o odgłosy – wszystkie brzmią bardzo naturalnie, zarówno pod względem głośności, jak i barwy dźwięku. W tej produkcji wielbiciele dobrej „growej” muzyki znajdą coś dla siebie.

Na koniec kilka zdań o polonizacji. Otóż po pierwsze jest to wariant kinowy, więc osoby narzekające na polskich lektorów mogą odetchnąć z ulgą. Podobnie mogą uczynić ci, co liczą na wysoką jakość spolszczenia – tu jest ono właśnie takie. Podczas całej zabawy nie znalazłem rażących błędów, a staram się na nie zwracać uwagę (szczególnie na ortograficzne wpadki). Nie mam też zastrzeżeń co do instrukcji, zarówno tej papierowej, jak i elektronicznej. Widać, że wydawca zadbał o swoją markę i dlatego wypuścił produkt dopracowany pod każdym względem. Jedyne, co większość osób może odstraszać to cena, ale ja uważam ,że Sinking Island jest jej warta. Polecam ją wam gorąco, zapewniając że dostarczy wam ona wiele miłych wrażeń.
ZALETY:
+ fabuła
+ dwa tryby zabawy
+ ciekawe zagadki
+ świetna oprawa wizualna
+ bardzo dobra muzyczka
+ prosty interfejs
+ udana polonizacja
WADY:
- za mało „klasycznych” zagadek
