Champy the useless vampire - ocena gracza

[Urszula]

Mile widziane uzasadnienie oceny

[Urszula]

Na Steamie napisali, że grałam 88 minut. Trochę krótko i jakoś tak łatwo poszło. Grafika miła dla oka, fajnie, że jest polonizacja i chyba na tym koniec tych fajnych rzeczy. Moja ocena 6/10

[kassiopestka]

Fajnie się bawiłam, bo praktycznie nie było momentu, żebym się zawiesiła, pomijając, że raz zapomniałam, że już wpadłam na to, co trzeba zrobić, bo zajęłam się czymś innym, i mi gra musiała przypomnieć, do czego mam wrócić.
Grafika całkiem przyjemna, fabula kompletnie pretekstowa, choć oryginalne, niebezpłciowe postacie, i byłby tu potencjał na dłuższą opowieść, a tak to trochę taki pierwszy rozdział był, zagadki OK, choć pod koniec pomyślałam, że chyba jest trochę za łatwo, co mnie akurat nie przeszkadza, bo nie cierpię utykać w grach, ale bardziej wymagający gracze mogą poczuć się zawiedzeni.
Główny minus - gra jest bardzo krótka. Plus w tym minusie taki, że nie zdążyłam się znudzić.
Główny plus - cały czas wiesz, co masz robić, nie musisz latać od Annasza do Kajfasza w nadziei, że jakaś nowa opcja dialogowa coś podpowie, bo masz w głowie plan i go realizujesz.
Moje odczucie po skończeniu gry: szkoda, że nie była dłuższa.

Daję 7,5, w ankiecie 7. Pół za wersję PL (zaskoczyło mnie to, że lista płac informuje, iż za spolszczenie odpowiada jakaś Francuzka polskiego pochodzenia - ja bym se dała rękę obciąć, że to jednak spolszczenie maszynowe).

[DirkPitt1]

(zaskoczyło mnie to, że lista płac informuje, iż za spolszczenie odpowiada jakaś Francuzka polskiego pochodzenia - ja bym se dała rękę obciąć, że to jednak spolszczenie maszynowe).

Jedno drugiego nie wyklucza. Najłatwiej przelecieć maszynowo, a potem trochę wygładzić i wziąć kasę jak za tłumaczenie ludzkie. Nie mówię, że tak jest w tym przypadku, ale takie rzeczy się zdarzają.

[Vicek]

W pełni maszynowe było spolszczenie Conquistadorio, to jest o niebo lepsze, mimo iż wciąż dość słabe.

[kassiopestka]

Najłatwiej przelecieć maszynowo, a potem trochę wygładzić i wziąć kasę jak za tłumaczenie ludzkie. Nie mówię, że tak jest w tym przypadku, ale takie rzeczy się zdarzają.

No niespecjalnie miejscami było wygładzone, ale może kobita nie ma na co dzień styczności z językiem. Mimo wszystko "Grać" zamiast "Graj" w menu wyglądało dziwnie, tym bardziej że "Kontynuuj" było już normalnie. A ona była też wymieniona jako testerka, więc powinna to widzieć na własne oczy.

[DirkPitt1]

Całkiem ładna grafika, ale niestety gra jest strasznie krótka. Godzinka, półtorej i po zabawie. Zagadki są łatwe, przedmiotów nigdy nie ma za wiele. Fabuła dość pretekstowa i trochę absurdalna, ale mogłaby mieć potencjał, gdyby gra była dłuższa. I parę takich głupotek: Champy wchodzi do baru w ludzkiej postaci, wszyscy robią raban, że łolaboga, wąpierz. Ale już co najmniej dwa wazy w trakcie gry przemienia się na oczach świadków w nietoperza, żeby dosięgnąć czegoś wysoko położonego i nikt nawet okiem nie mrugnie. Druga rzecz: łowcy wampirów próbują Champy'ego zakołkować na samym początku gry, ale przy kolejnym spotkaniu po prostu walą go w łeb i zostawiają w spokoju.

No ale twórcy w porządku, poproszeni o polską wersję, taką wersję przygotowali, więc nie będę się nad grą nadmiernie pastwić i dam równą siódemkę.

Plusy:
Oprawa graficzna
Obecność polskiej wersji

Minusy:
Krótka
Przydałaby się jakaś trudniejsza zagadka
Polska wersja miejscami odrobinę kuleje
Kilka fabularnych głupotek