W październiku 2015 roku ogłosili oni zbiórkę na Kickstarterze, prosili o zaledwie 2500 euro, a udało im się zebrać 4245 €. To pozwoliło na stworzenie niemieckiej i hiszpańskiej wersji językowej gry oprócz standardowej angielskiej i francuskiej. Niestety nie udało im się zdobyć 10 tys. euro, które pozwoliłyby na nagranie pełnego dubbingu, a szkoda, bo w grze naprawdę go brakuje.
Autorzy postanowili przy tworzeniu swojego dzieła wzorować się na wielu klasycznych produkcjach, jak np. Broken Sword i Runaway, jeżeli chodzi o ogólną koncepcję bohatera, przypadkiem wplątanego w wir wydarzeń pełnych podróży i sekretów, czy też Gabriel Knight, z którego zaczerpnięto styl cut scenek. Sprawdźmy więc, jak wypada ten debiut.
Historia w grze jest nastawiona na pewną absurdalność poprzez liczne zwroty akcji, ale naprawdę wciąga i wzbudza ciekawość co do jej końca. A zaczyna się ona tak: Bjorn Thonen (wyjątkowo nie francuskie imię i nazwisko), właściciel antykwariatu w Paryżu, zostaje obezwładniony i okradziony we własnym mieszkaniu. Dziwne jest to, że zniknęły tylko pieniądze i pewna tabliczka z posągu, który niedawno został sprzedany naszemu antykwariuszowi. Gdy okazuje się, że właściciel podobnej rzeźby został zamordowany w Brukseli, sprawa staje się coraz bardziej tajemnicza. Bjorn postawia rozwikłać tajemnicę, bo w końcu stawką może być jego życie. Niestety nie należy do najbardziej inteligentnych, przebiegłych i mądrych bohaterów, jakich przyszło nam spotkać. Szczerze, to jest antypatyczny, ma niewyparzony język, pozbawiony jest podstawowych instynktów samozachowawczych, ma inteligencję na znikomym poziomie i dodatkowo daje sobą manipulować jak dzieckiem. Kojarzy mi się on z Rufusem z Deponii, z tym że Rufus miał jakąś finezję w swoim postępowaniu, dzięki czemu bardzo go polubiłem. Natomiast Bjorn nie ma tej finezji. Ale wiecie co? To bardzo dobrze. A dlaczego? Ponieważ twórcy gry przewidzieli różne sposoby na zakończenie gry z napisem Game Over, możemy sprawić, że bohater np. zostanie śmiertelnie porażony prądem albo włoży rękę do działającej sokowirówki, może spaść z wysokości albo być rozsadzony przez bombę - to zaledwie kilka z 68 sposobów na przedwczesne zakończenie przygody naszego antykwariusza. Przegrywanie w grze nigdy nie było takie przyjemne jak tu. Ten element bardzo dobrze pokazuje podejście autorów do humoru, który jest bardzo czarny i bardzo ciężki. Jeśli nie lubisz serialu „South Park” z powodu humoru tam prezentowanego, od razu powiem, nie jest to gra dla ciebie. W tej grze trzeba być przygotowanym na wiele żartów o podtekście seksualnym, stereotypach, a także o pierdzeniu czy defekacji. Ja ten typ żartów lubię, ale doskonale rozumiem, że nie każdy przepada za „wyrafinowaniem” niemieckiego humoru, chociaż gra jest francuska.
Graficznie gra prezentuje wysoki poziom, mamy ok. 40 ręcznie przygotowanych plansz, które są pięknie narysowane i pełne kolorów. Dzięki temu budowane jest bardzo sielankowe podejście do gry pozwalające nam odpocząć i odprężyć się. Muszę tu wspomnieć o szczegółowości, z jaką te plansze zostały wykonane: na każdej znajduje się duża liczba przedmiotów interaktywnych, na których temat można otrzymać komentarz, dodatkowo możemy każdą napotkaną postać wypytać o przedmioty, które mamy w ekwipunku, często zyskując dzięki temu zabawne dialogi. Niestety jest w tym obrazie pewien zgrzyt, mianowicie na planszach nie ma naszego bohatera. Rozgrywka przez to przypomina gry z gatunku hidden object. Wielka szkoda, że autorzy nie zdecydowali się na stworzenie postaci animowanej, która na pewno dodałaby klasyczności grze, a także stworzyła duże możliwości do tworzenia humorystycznych animacji. Niestety pewnie za brakiem tego elementu stoją ograniczenia budżetowe. Cut scenki w produkcji, zgodnie z obietnicami, nawiązują stylem do gry Gabriel Knight, czyli zostały wykonane w postaci komiksowych kadrów, czasami posiadających animację. Nigdy nie byłem zwolennikiem takiej postaci przerywników; kojarzą one mi się z tanim wykonaniem i wolę w pełni animowane filmiki, ale muszę przyznać, iż wykorzystany w produkcji sposób nadaje spójności graficznej całej grze.
Dźwięk przedstawia się bardzo niejednolicie. Mamy tu do czynienia z częściowym udźwiękowieniem, słyszymy np. śmiech, płacz, wybuch. Niestety brakuje podłożenia głosu postaciom i znowu zderzamy się z ograniczonym budżetem gry. Muzyka jest przyjemna i dobrze uzupełnia styl graficzny, niestety mała liczba utworów powoduje ich powtarzalność i prowadzi do pewnego znużenia.
Na koniec zostało zająć się zagadkami w grze. I cóż: nie jest ich wiele; w większości są to zagadki przedmiotowe, o bardzo niewielkim stopniu trudności. Wyjątkiem jest tutaj ostatni rozdział, który w całości składa się z różnych łamigłówek, a będący ukłonem w stronę gry Myst, choć nie utrzymuje jego poziomu trudności. W produkcji występuje też parę rodzajów minigierek, ale nie są one trudne, więc osoby o ograniczonych zdolnościach zręcznościowych mogą odetchnąć z ulgą. W grze zaimplementowano ciekawy system podpowiedzi, na każdym ekranie gry znajdują się trzy ukryte ciasteczka, które musimy znaleźć. Zjadając ciasteczko, dostajemy podpowiedź, im więcej zjemy, tym bardziej jest ona szczegółowa, aż do pełnego rozwiązania problemu. Jest to system bardzo praktyczny, a konieczność znajdywania ciasteczek może chronić przed zbyt pochopnym korzystaniem z podpowiedzi.
Jaki jest więc Demetrios - The BIG Cynical Adventure? Jest to na pewno gra wykonana z wielką pasją i podchodząca z szacunkiem do gatunku, nie próbująca od nowa „wymyślać koła”. Niestety występują pewne braki, które nie pozwalają się w pełni cieszyć klasycznością produkcji. Dodatkowo żarty w niej zawarte mogą odrzucić sporą część graczy, na pewno nie jest to też gra dla dzieci. Ale jeśli lubisz solidną dawkę ciężkiego humoru i przymkniesz oko na pewne ograniczenia produkcji, czeka na ciebie 10-12 godzin dobrej zabawy, za uczciwą cenę wynoszącą na Steam 10 euro w dniu premiery.
- humor
- grafika
- Game Over
- system podpowiedzi
Minusy:
- brak dubbingu postaci
- mała różnorodność muzyki
- brak animacji postaci
Ocena: 7/10
Dziękuje serwisowi Przygodomania.pl i twórcom gry za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry.
Polski smaczek w grze.