Warto wspomnieć, że choć wszystkie te historie łączy jeden świat, to można grać w nie w dowolnej kolejności bez spoilerów. Także jeśli nie przeszliście jeszcze Stasis i Cayne, nie ma takiej konieczności, jednak dzięki temu będziecie znali wcześniej pewne terminy, które pojawiają się w Bone Totem.
Gra opowiada historię Charlie i Maca, małżeństwa zajmującego się poszukiwaniem złomu, oraz towarzyszącego im Mosesa, misia-superzabawki do zadań specjalnych. Pewnego dnia bohaterowie natrafiają na opuszczoną na pozór platformę wiertniczą DEEPSEA 15, należącą do Cayne Corporation. Wydaje się, że trafili na żyłę złota, dzięki której w końcu pozbędą się długów. Prędko jednak wychodzi na jaw, że na całą trójkę czeka tam wiele niebezpieczeństw - odkryją rzeczy i okropności, których woleliby nigdy nie zobaczyć, a przy okazji ponownie zmierzą się z osobistą tragedią.
Fabuła naprawdę wciąga. Czasem można odnieść wrażenie, że wszystkiego jest za dużo, ale potem elementy układanki łączą się w całość. Postacie są wyraziste, a relacje między nimi rozwijane są w niezwykle interesujący sposób, jednak nie chcę zdradzać zbyt wiele. Dawno nie spotkałam się z tak ciekawie prowadzonymi bohaterami – chcemy odkryć, co ich spotka i jak sobie poradzą, łatwo identyfikować się z ich personalnymi dylematami. Gra porusza tematy takie jak rodzina, strata, poczucie winy czy wpływ nauki i sztucznej inteligencji na człowieczeństwo.
Tak jak wspomniałam we wstępie, akcję ukazano w rzucie izometrycznym. W porównaniu do Stasis czy Cayne, o wiele lepiej oddano tutaj trójwymiarowość środowiska, a co za tym idzie jego głębię. Sterujemy trójką bohaterów, którzy za pomocą specjalnego systemu mogą przekazywać sobie ekwipunek. To ważne, bo każda z postaci jest inna. Charlie to pani inżynier, która potrafi łączyć przedmioty, Mac, z uwagi na swoją siłę fizyczną, może coś zgnieść lub otworzyć, natomiast Moses da radę wejść tam, gdzie nasi ludzcy bohaterowie nie będą w stanie, a także hakować wszechobecne urządzenia. Każdy z bohaterów inaczej też opisuje dostępne przedmioty, więc możemy dowiedzieć się o nich czegoś nowego, a w ich opisach nie brakuje humoru czy szczegółów, które pozwolą nam lepiej poznać postacie i świat, który ich otacza.
Eksploracja lokacji ułatwiona jest możliwością podświetlania punktów aktywnych – inaczej widzimy wtedy elementy, które możemy tylko obejrzeć, a inaczej te, z którymi możemy wejść w interakcję. Oprócz eksploracji i czytania dzienników załogi platformy (a jest ich sporo, więc osoby nielubiące czytać mogą mieć z tym problem), nie brakuje też zagadek i łamigłówek. Ich poziom trudności jest różnorodny, jednak zdecydowana większość zmusi nas do intensywnego główkowania. Dodatkowym utrudnieniem bywa na pewno fakt, iż sterujemy trzema postaciami i każdą z nich możemy użyć wszystkich dostępnych przedmiotów. Czasem wskazówka, którą odkryjemy jako jeden z bohaterów, posłuży nam do rozwiązania zagadki jako ktoś inny.
Na początku system ten może sprawiać problemy, jednak z czasem staje się naturalnym i logicznym elementem rozgrywki. Twórcom udało się znaleźć równowagę między nadmiernym główkowaniem a bezsensownym łączeniem ze sobą wszystkiego, co możliwe. Gdy rozwiązanie jest takie, jak nam się wydaje, konieczna jest po prostu dalsza eksploracja. Poziom trudności przywodzi mi na myśl jedne z najlepszych starych przygodówek, także jeśli lubisz staroszkolne łamigłówki w nieco bardziej nowoczesnym klimacie, to gra dla Ciebie.
Warto dodać, że przez nieumiejętne wykorzystanie przedmiotów możemy zginąć – wtedy naszym oczom ukazuje się cutscenka i po chwili wracamy do momentu zaraz przed śmiercią. Na początku może to nieco odstraszać, lecz za każdą śmierć dostajemy osiągnięcie, przez co osoby szukające znajdziek mogą rozlubować się w szukaniu sposobów na uśmiercanie bohaterów.
Gra jest naprawdę długa. Jej przejście zajęło mi około 20 godzin, ale na pewno znajdą się tacy, którzy poświęcą jej nieco mniej czasu. Różnorodnych lokacji i zwrotów akcji jest naprawdę dużo, a mnogość zagadek i łamigłówek potrafi zatrzymać na dłuższą chwilę. Jeśli tak się stanie, można kliknąć na znak zapytania, a wtedy bohater naprowadzi nas delikatnie na rozwiązanie. Warto dodać, że każdą zagadkę wykonujemy w zbliżeniu na dane urządzenie, co zwiększa immersję, a mnogość szczegółów jest naprawdę imponująca.
Na wyjątkową uwagę zasługuje też oprawa audiowizualna. Podkład muzyczny idealnie tworzy klimat opuszczonych lokacji, a także zmienia się zależnie od tego, kim sterujemy. Odgłosy środowiskowe są niezwykle szczegółowe i dopełniają wrażenia osamotnienia i grozy. Nie ma tu jednak typowych straszaków, choć nie brak krwi czy elementów, które mogą wywołać niepokój. Twórcy zadbali o szczegóły, które powodują immersję: otaczają nas odgłosy wszechobecnych urządzeń, kroki postaci i ich głosy również zmieniają się zależnie od środowiska, w jakim się znajdują. Same głosy bohaterów sprawdzają się niezwykle dobrze, brzmią naturalnie i odzwierciedlają emocje postaci. Można by rzec, że są wprost filmowe.
Grafika stoi na naprawdę wysokim poziomie, tła zawierają wiele detali, a gra światłem robi wielkie wrażenie i buduje klimat. Z niesamowitą pieczołowitością wykonano elementy środowiska takie jak mgła czy woda. Duże wrażenie robią też animowane cutscenki – oglądając je, aż trudno uwierzyć, że to produkcja tak małego studia. Nieco gorzej bywa z animacją postaci, ale nadal nie można się do wielu rzeczy przyczepić. Owszem, wprawny widz zauważy pewne problemy z ruchem warg bohaterów, nie do końca dobrze wykonane przez sztuczną inteligencję portrety czy przyciszone odgłosy, jednak nie psuje to znacząco odbioru gry.
Produkcja posiada kinową polonizację, która, nie licząc dosłownie kilku literówek i błędów, jest wyjątkowo dobrze zrobiona. Odpowiednio oddaje klimat, relacje między postaciami oraz ich charakter. Jest spójna, konsekwentna i trzyma poziom.
Podsumowując, Stasis: Bone Totem to naprawdę dobra gra. Porusza tematy, które dają do myślenia, angażuje rozwijającymi się relacjami postaci i wymagającymi zagadkami. Ciekawe mechaniki jeszcze bardziej zmuszają nas do główkowania i nadają świeżości. Oprawa audiowizualna stoi na wysokim poziomie, a ze światem gry możemy spędzić naprawdę wiele godzin. Myślę, że to produkcja, w którą powinien zagrać każdy przygodomaniak lubiący wyzwania i rozbudowaną, zmuszającą do refleksji fabułę. Niektórzy jednak mogą nieco odbić się na początku od łamigłówek czy rozbudowanych dzienników, które spotykamy w trakcie rozgrywki. Moja ocena to 8,5, zdecydowanie w zaokrągleniu do góry, czyli 9.
Plusy:
+ bohaterowie i fabuła,
+ klimat,
+ rozbudowany świat gry,
+ ciekawe mechaniki,
+ długość i różnorodność rozgrywki,
+ oprawa audiowizualna,
+ bardzo dobra polonizacja,
+ wymagające zagadki...
Minusy:
- które dla niektórych mogą być zbyt wymagające,
- dzienniki, które czasem bywają zbyt rozbudowane,
- drobne problemy audiowizualne (dla niektórych).