
Była hakerka bojowa, dyrektor firmy i android zostają opętani przez tajemnicze istoty z innego świata i muszą złączyć siły, by się ocalić i określić, skąd pochodzą te niezwykłe istoty. Rozmawiaj, rozwiązuj zagadki i odkryj swoją drogę w tym (często zabawnym) cyberpunkowym trillerze.
Bornholm. Dziś, osobliwa wyspa na Morzu Bałtyckiem. W 2155 wielka metropolia mogąca konkurować z największymi siłami świata. Dzięki Kosmicznej Windzie, cudowi techniki wybudowanemu przez wielkie konsorcjum, Konglomerat, wiele narodów odnosi sukcesy nie tylko w przemyśle, ale też w odkrywaniu kosmosu.
W Born Punk gracz wciela się w trójkę ludzi (no, może dwójkę ludzi, zależy od tego, co uznajemy za sztuczne formy życia) mieszkających na wyspie: Eavi, hakerkę bojową, która teraz pracuje w barze; Mariposę - dyrektora największej korporacji w Bornholm, oraz androida, który nazywa sam siebie Arcymistrzem Flashdrive. A, jest jeszcze kot. Możesz też grać kotem. KOTEM.
Te trzy postacie mają coś ze sobą wspólnego: wszyscy, jeden po drugim, zostają opętani przez dziwne istoty nieznanego pochodzenia, o jeszcze mniej znanych intencjach. Bohaterowie muszą pracować razem, a czasem przeciwko sobie, by odkryć naturę tych stworzeń, ich cele i dowiedzieć się, dlaczego istoty te uważają swoją misję za tak ważną dla przyszłości ludzkości.
Gra została sfinansowana ze zbiórki na Kickstarterze - zebrano ponad 3-krotność kwoty, o którą ubiegali się twórcy (link do zbiórki, gdzie można poczytać o grze).
Gra pojawi się również w polskiej wersji językowej, którą mam przyjemność nadzorować (a samą grę testować - jest naprawdę ciekawie i nieliniowo!).
Data premiera nie jest na razie znana, chociaż twórcy strzelają na styczeń 2021. Jako że zebrali o wiele więcej pieniędzy niż się spodziewali, chcą wydać grę, gry będzie w pełni gotowa.