Mamy tu do czynienia z kolejną, trzecioosobową, narracyjną przygodówką, w której nacisk położono na eksplorację, rozmowy, wykonywanie prostych czynności i dokonywanie wyborów. Jako że brak tu typowych łamigłówek, gra musi wciągnąć gracza fabułą i klimatem, i tych elementów tu nie brakuje. Choć za klimatami superbohaterskimi nie przepadam (mało powiedziane, raczej aktywnie ich nie znoszę), młodego Christa polubiłem. Jego zachowanie przypomniało mi dawne czasy, gdy sam byłem dzieckiem i byle co, w połączeniu z odrobiną wyobraźni, potrafiło zapewnić mi świetną zabawę na całe godziny. Bardzo dobrze, jak na tak krótką grę, zdołano nakreślić też niełatwe relacje naszego protagonisty z ojcem, który widać to, kocha syna i stara się być dobrym rodzicem, ale ewidentnie pogubił się gdzieś po drodze. Widać, że DONTNOD świetnie czuje się w takiej konwencji i potrafi doskonale opowiedzieć bardziej emocjonalną i osobistą historię ludzi obdarzonych niezwykłą mocą (lub wyobrażających sobie jej posiadanie) niż superbohater w głupim wdzianku, po raz tysięczny ratujący świat i piorący przestępców po gębach (to do was ten przytyk, filmy Marvela z Avengersami na czele).
Chris wciela się w marzeniach w Kapitana Ducha, superbohatera o niezwykłych mocach, zawsze gotowego do walki z superłotrami i wokół tego motywu kręci się większość naszych zadań w grze. Po obowiązkowym śniadaniu i krótkiej rozmowie z ojcem można przystąpić do eksploracji domu, podwórka i garażu, mając listę zadań do wykonania, wśród których można znaleźć choćby „zrób kostium Kapitana Ducha”, „zbierz swoją drużynę superbohaterów” czy „znajdź ukryty skarb”. Wszystkie są dość proste i niewymagające większego zastanowienia, z wyjątkiem odgadnięcia PIN-u do telefonu, które wymaga odrobiny myślenia. No cóż, taki już urok tego rodzaju gry, że zagadki nie powinny zatrzymać gracza na dłużej niż kilka minut.
Jeśli chodzi o kwestie techniczne, nie mam się do czego przyczepić. Gra wygląda ładnie, muzykę, jak zawsze w tej serii, świetnie dobrano, by podkreślała klimat opowieści. Lokacja, w której toczy się akcja, nie należy może do największych, ale została dobrze zaprojektowana, z masą rzeczy, z którymi możemy wejść w interakcję, użyć albo obejrzeć, a czasem „użyć mocy”. Przy okazji sporo z tych interakcji jest przemyślanych i pomaga w opowiedzeniu historii. Różnorodność otoczenia podnoszą też „lokacje” powstałe w wyobraźni naszego młodocianego bohatera, w której piwnica staje się legowiskiem straszliwego potwora, a sterta rupieci na podwórku, tajemniczym labiryntem, w którym ukryto skarby. Właściwie jedyną wadą Kapitana Ducha jest długość gry.
Grę warto sprawdzić i samemu przekonać się, czy się spodoba, zwłaszcza, że jest dostępna za darmo. Ja daję 8 i na pewno zagram w Life is Strange 2, choćby po to, żeby dowiedzieć się, co dalej z Chrisem, i jak (jeśli w ogóle) moje wybory wpłyną na szerszą historię.
Ocena: 8
Plusy:
Historia i klimat
Grafika
Soundtrack
Jest za darmo
Minusy:
Krótka
Zadania w grze (bo ciężko to nazwać zagadkami) czy wyzwaniami, są trochę za proste