Code-name: Iceman - ocena użytkownika

ODPOWIEDZ

Co myślisz o grze?

10. Idealna pod każdym względem
0
Brak głosów
9. Prawie doskonała
0
Brak głosów
8. Świetna z małymi niedociągnięciami
0
Brak głosów
7. Dobra, ale czegoś jej brakuje
0
Brak głosów
6. Mogłaby być troszkę lepsza
0
Brak głosów
5. Niczym specjalnym się nie wyróżnia
0
Brak głosów
4. Więcej wad niż zalet
1
50%
3. Mogło być jeszcze gorzej
0
Brak głosów
2. Kiepska, to mało powiedziane
0
Brak głosów
1. Szkoda pieniędzy i zachodu
1
50%
 
Liczba głosów: 2

Awatar użytkownika
adventurka
Publicysta
Posty: 3387
Rejestracja: 16 lutego 2012, 00:23
Lokalizacja: Słupsk
Podziękował(a): 133 razy
Otrzymał(a) podziękowania: 103 razy
Płeć:

Code-name: Iceman - ocena użytkownika

Post autor: adventurka » 20 stycznia 2019, 17:40

Obrazek

Mile widziane uzasadnienie oceny

qwerty
Publicysta
Posty: 1277
Rejestracja: 28 lutego 2012, 15:45
Podziękował(a): 1 raz
Otrzymał(a) podziękowania: 11 razy
Płeć:

Re: Code-name: Iceman - ocena użytkownika

Post autor: qwerty » 10 lutego 2019, 16:55

Śmierć na każdym kroku. Nuda. Sterowanie łodzią podwodną przez wpisywanie dokładnych komend z instrukcji. Nuda. Możliwość Łatwość utknięcia, zablokowania się. Nudna i frustrująca. Nie pamiętam. Nuda. 1/10
Na tapecie:
Przygodówka: Professor Leyton and the Diabolical Box (NDS)
RPG: Final Fantasy (PSP)
Taktyczna: -
Survival Horror: Silent Hill
FPS: XIII
Akcja: Nier Automata
Logiczna: Babel Tower

Awatar użytkownika
earwig11
Przyjaciel forum
Posty: 759
Rejestracja: 19 kwietnia 2012, 22:33
Lokalizacja: Maupiti Island
Podziękował(a): 8 razy
Otrzymał(a) podziękowania: 66 razy
Płeć:

Re: Code-name: Iceman - ocena użytkownika

Post autor: earwig11 » 02 października 2020, 16:42

Codename Iceman to jedna z tych gier Sierry, która chyba za cel postawiła sobie jak najbardziej uprzykrzyć życie gracza. Oprócz zwykłych przeszkadzajek typu śmierć co chwilę czy sytuacji bez wyjścia, napotkamy m.in. niewidzialne czasówki - dopóki nie zginiemy nie wiemy, że trzeba było się spieszyć. Do instrukcji (lub dobrej solucji) trzeba zaglądać często, znajdziemy tu potrzebe komendy do wpisania, których nie ma szans na samodzielne wydedukowanie, informacje do dekodowania zaszyfrowanych wiadomości czy kilkustronicowy rozdział dotyczący obsługi okrętu podwodnego. Dochodzi do tego wymagająca, ale opcjonalna gra w kości. Niby nic nadzwyczajnego, bo można podczas tej minigry sejwować. Haczyk w tym, że sejwa można wgrać tylko 2 razy, potem nasz przeciwnik rezygnuje twierdząc, że dalej już nie gra z oszustami. Jak sobie odpuścimy kościanego pokera to nie wygramy przedmiotu ułatwiającego późniejszą przygodę.

Za sterami łodzi podwodnej spędzimy przynajmniej połowę czasu potrzebnego do ukończenia gry i niestety, jak na tak ważny element jest on zdecydowanie najsłabszy z całej gry. Sterowanie jest niedopracowane i bardzo zręcznościowe, a podwodne potyczki to koszmar. Nasze torpedy lubią nie trafiać w przeciwnika, ale te wroga wprost przeciwnie, wystarczy mały błąd z naszej strony i game over. Żeby mieć jakąkolwiek szansę na wygraną trzeba co chwile sejwowac i liczyć na łut szczęścia. Pewnie niektórzy gracze mogą nigdy tej gry nieukończyć, właśnie przez wyśrubowany stopień trudności części symulacyjnej. Miłośnicy "maksowania" gier też będą zgrzytać zębami. Za większość sekcji zręcznościowych (i nie tylko na łodzi podwodnej) otrzymuje się punkty, których ilość zależy od tego jak dobrze nam poszło. Jak ktoś chce wszystkie to niestety trzeba powtarzać, aż do skutku.

Najlepsza z całej gry jest fabuła, jako komandor amerykańskiej marynarki wojennej mamy za zadanie odbić porwanego ambasadora. Po przedwcześnie zakończonym urlopie na Tahiti meldujemy się na Hawajach, gdzie za pomocą łodzi podwodnej musimy przedostać się przez biegun północny, aż do Tunezji. Po drodze przyjdzie nam stoczyć kilka podwodnych pojedynków, lawirować pomiędzy lodowcami, a na końcu będziemy musieli przedrzeć się niepostrzeżenie przez Cieśninę Gibraltarską. Gdyby nie ten wątek pseudo-symulatorowy i gdyby Sierra bardziej skupiła się nad rozwinięciem części przygodowej (która jest stanowczo za krótka) byłby to pewnie hit na miarę jakiegoś King Questa, a tak to tylko 4/10.

qwerty
Publicysta
Posty: 1277
Rejestracja: 28 lutego 2012, 15:45
Podziękował(a): 1 raz
Otrzymał(a) podziękowania: 11 razy
Płeć:

Re: Code-name: Iceman - ocena użytkownika

Post autor: qwerty » 24 października 2020, 23:45

Dobrze, że podczas morskiej potyczki przeciwnik nie zauważa oszustwa. Zawsze mogli zaimplementować dodatkowy game over albo dead end. A tak kolejna okazja do wkurzenia gracza przepadła.
Na tapecie:
Przygodówka: Professor Leyton and the Diabolical Box (NDS)
RPG: Final Fantasy (PSP)
Taktyczna: -
Survival Horror: Silent Hill
FPS: XIII
Akcja: Nier Automata
Logiczna: Babel Tower

ODPOWIEDZ

Wróć do „Code-name: Iceman”